Służby ratunkowe zostały postawione na nogi informacją o wywróconej łódce na jeziorze Dzikowo w powiecie drawskim (Zachodniopomorskie). Tym razem okazało się, że był to fałszywy alarm, ale ratownicy ostrzegają: sezon się zaczyna, już są utonięcia.
Od początku czerwca w kraju utonęło już 18 osób – informuje policja. Nic więc dziwnego, że gdy w środę na numer alarmowy ktoś zadzwonił z informacją o dryfującej, wywróconej łódce na jeziorze Dzikowo, strażacy natychmiast ruszyli z pomocą, biorąc pod uwagę, że mogło stać się najgorsze.
- Odnaleźliśmy łódkę i doholowaliśmy ją do brzegu. Na linii brzegowej ujawniliśmy też rzeczy osobiste trzech osób. Były to skarpetki, ręczniki – relacjonuje st. kpt. Andrzej Podolak, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Drawsku Pomorskim.
Świadek, do którego dotarli strażacy, widział wcześniej troje głośno zachowujących się w wodzie nastolatków.
Na miejsce wezwano nurków. Także policja zaczęła poszukiwania. Przez trzy godziny nie udało się odnaleźć nastolatków.
Dopiero, gdy funkcjonariusze ustalili ich personalia i pojechali do ich domów, by poinformować rodziców o sytuacji, tam znaleźli zaginionych – całych, zdrowych i przestraszonych tym, co się stało.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24