"To było tylko porwanie". Podejrzani o uprowadzenie 12-latki trafili do aresztu

Areszt dla porywaczy z Golczewa
Podejrzany o porwanie 12-latki trafił do aresztu
Źródło: tvn24
- Niczego nie dokonałem, to było tylko porwanie - powiedział dziennikarzom Ryszard D., gdy wychodził z posiedzenia sądu w Kamieniu Pomorskim. Tuż przed tym on i Elżbieta B. usłyszeli, że najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.

Sąd Okręgowy w Kamieniu Pomorskim przychylił się do wniosku prokuratury o 3-miesięczny areszt dla pary porywaczy. Uprowadzili oni 12-latkę w Golczewie w Zachodniopomorskiem.

- Areszt został zastosowany z uwagi na grożącą oskarżonym karę oraz obawę utrudniania postępowania – informował po zakończeniu posiedzenia Jarosław Przewoźny, prokurator rejonowy w Kamieniu Pomorskim

Prokurator dodaje, że powstała również obawa, że oskarżeni będą próbowali uciec.

To była zbrodnia, powody "irracjonalne"

W niedzielę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz poinformowała, że Ryszard D. i Elżbieta B. usłyszeli te same zarzuty - uprowadzenia i pozbawienia wolności - kwalifikowane jako zbrodnia, za które grozi im powyżej 8 lat więzienia.

Trzecia zatrzymana osoba - Piotr S. - po przesłuchaniu został zwolniony i w tej sprawie będzie występować w charakterze świadka.

Jak dodała przedstawicielka prokuratury, Ryszard D. i Elżbieta B. złożyli wyjaśnienia, jednak ich treść oraz to, czy przyznają się do winy, nie zostanie podane do publicznej wiadomości w związku z trwającym śledztwem. Jak powiedział Przewoźny, podane przez zatrzymanych powody są „irracjonalne”.

Skatował 10-latkę

Rzeczniczka prokuratury potwierdziła w niedzielne popołudnie, że Ryszard D. został skazany w przeszłości na dziewięć lat więzienia. Tuż przed upływem siedmiu lat złożył wniosek o warunkowe zwolnienie. Prokuratura sprzeciwiła się temu i sąd zdecydował o podtrzymaniu jej stanowiska. Następnie jednak Ryszard D. złożył apelację do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie i tam sędzia przychylił się do jego wniosku.

Jak dowiedział się reporter TVN24 Sebastian Napieraj, w lutym 2010 r. mężczyzna w miejscowości Trzechel pobił ciężko 10-letnią dziewczynkę. Miała ona krwiaka mózgu i pęknięcie czaszki. Pierwotnie prokuratura oskarżała go także o próbę gwałtu na dziesięciolatce, czego ostatecznie nie udało się udowodnić.

Dwunastoletnia dziewczynka jest już w domu

Prokuratura poinformowała też w niedzielę, że 12-latka opuściła już szpital i wraz z rodziną przebywa pod opieką psychologa. Jej zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Została uprowadzona w piątek wieczorem w Golczewie niedaleko domu, w którym mieszkała. Po kilku godzinach policja znalazła ją w samochodzie osobowym kilkanaście kilometrów dalej. Nad ranem policjanci zatrzymali trzy osoby, które miały porwać dziewczynkę. W akcji poszukiwania dziewczynki brało udział 350 policjantów. Zaangażowany był też policyjny śmigłowiec.

Autor: eŁKa/gp / Źródło: tvn24

Czytaj także: