Katastrofa zniszczyła im domy, ale nie zostali bez pomocy. Płynie ona z całego kraju. W sobotę konwój Polskiego Czerwonego Krzyża z darami wyruszył do ośmiu poszkodowanych gmin.
Sprzed magazynu PCK w Gdańsku w sobotę rano wyruszył konwój. Ma on dotrzeć do ośmiu gmin najbardziej poszkodowanych po ubiegłotygodniowym kataklizmie: Parchowa, Studzienicach, Lipusza, Dziemian, Brus, Czerska, Sulęczyna oraz Stężycy.
Energia najważniejsza
PCK zebrało już ponad 100 tysięcy złotych na pomoc potrzebującym po burzy. Wpłynęły także dary o wartości około 50 tysięcy złotych. Do mieszkańców województwa Pomorskiego trafią głównie tzw. artykuły katastroficzne, czyli na przykład latarki, kanistry, rękawiczki, oleje do pił, benzyna i tym podobne rzeczy.
- Wcześniej uzgadnialiśmy z gminami, czego potrzebują. Ponieważ w wielu miejscach nie ma prądu i nie będzie go jeszcze długo, bardzo ważne są agregaty, które zapewnią normalniejsze życie poszkodowanym po nawałnicach – opowiada Marzena Dobrowolska, prezes Pomorskiego Oddziału Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża w Gdańsku.
Będzie więcej pomocy
PCK przekaże także napoje oraz artykuły pomocnicze jak: środki higieny osobistej, pasta do zębów, proszek do prania, szampony, papier toaletowy, kołdry, ręczniki, ścierki, środki czystości, koce, plastikowe miski i kubki jednorazowe. Wśród darów jest także odzież i obuwie. - To nasz pierwszy konwój, ale nie ostatni. Już planujemy następne transporty – mówi Dobrowolska.
Mnóstwo pomocy płynie także często od osób niezorganizowanych, które solidaryzują się z ofiarami ekstremalnej pogody. Najlepszym przykładem jest sześcioletnia Ola z Olsztyna. "Miałam dużo zabawek. Ucieszę się jeśli jeszcze jakimś dzieciom sprawią radość" - napisała w liście do sołtysa Rytla. Postanowiła przekazać swoje maskotki dzieciom poszkodowanym po nawałnicach, które przeszły w ubiegły weekend między innymi przez województwo pomorskie.
Tragiczny piątek
W piątkowych burzach zginęło sześć osób, z czego pięć na Pomorzu. Wśród nich były dwie harcerki, przebywające na obozie w Suszku. Od czwartku do 54 wzrosła liczba osób poszkodowanych (w tym 15 strażaków).
Około 7 500 odbiorców w województwie pomorskim nadal nie ma prądu. Zaraz po przejściu nawałnicy, w kulminacyjnym momencie energii elektrycznej nie miało ok. 130 tysięcy gospodarstw. Liczba budynków, które zostały uszkodzone przez nawałnice wzrosła do 4392. 3196 z nich to budynki mieszkalne, a zdecydowana większość znajduje się na Pomorzu i Kujawach.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/pb / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24