Po zakwicie sinic w czwartek zamknięta jest większość kąpielisk nad otwartym morzem w województwie pomorskim. Sanepid podkreśla, że sytuacja jest dynamiczna: kąpieliska mogą zostać otwarte jeszcze tego samego dnia, a inne, jeśli pojawią się sinice, będą zamykane.
Z informacji Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej (WSSE) w Gdańsku wynika, że zakaz wchodzenia do wody, spowodowany wykwitem sinic, w czwartek po południu obowiązywał na kilkunastu kąpieliskach położonych nad otwartym morzem w pasie wybrzeża pomiędzy Jastarnią a Dębkami. Wciąż otwarte są natomiast kąpieliska w Kuźnicy, Juracie i Helu.
Sytuacja dynamiczna
Zastępca dyrektora gdańskiej WSSE Anna Obuchowska podkreśliła w rozmowie z PAP, że sytuacja w każdej chwili może się zmienić. Wiatr i prądy morskie powodują, że skupiska sinic mogą szybko się przemieszczać. W związku z tym jeszcze w czwartek niektóre z zamkniętych kąpielisk mogą zostać otwarte. W innych miejscach natomiast, w każdej chwili może zostać ogłoszony zakaz kąpieli.
- Ratownicy na poszczególnych kąpieliskach obserwują wodę i to oni, w zależności od jej stanu, podejmują decyzję o ich zamknięciu lub otwarciu - podkreśliła Obuchowska.
WSSE przypomina, że w przypadku obfitego zakwitu sinic, stacja zaleca absolutny zakaz wchodzenia do wody. Kąpiel w zanieczyszczonej sinicami wodzie może spowodować niekorzystne reakcje organizmu: od wysypek na skórze po zaczerwienienie spojówek. W przypadku połknięcia takiej wody mogą wystąpić dolegliwości układu pokarmowego: biegunka, wymioty i bóle brzucha.
Niebezpieczne toksyny
Jak przypomina na swojej stronie internetowej organizacja ekologiczna WWF Polska, wiosenny i wczesnoletni zakwit sinic jest zjawiskiem naturalnym. Jednak - w opinii organizacji - skala tego zjawiska w wodach Bałtyku z roku na rok jest coraz większa.
Zakwit sinic sprawia, że woda staje się mętna i zaczyna przypominać cuchnącą zupę. "Może mieć brązowawy, czerwonawy, zielonawy bądź żółtawy kolor" - wyjaśniają ekolodzy. Zakwit zależy od stężenia w wodzie składników organicznych - związków azotu i fosforu.
"Kiedy zdarza się za często i sinic jest bardzo dużo, może to prowadzić do zamierania życia w Morzu Bałtyckim. Rozkład obumarłych sinic pochłania dużo tlenu. To najczęściej z jego braku giną ryby i inne organizmy występujące w morzu" - podaje WWF na swojej stronie internetowej. Szczególnie niebezpieczne są toksyczne gatunki sinic, które mogą zabijać ryby, ptaki i ssaki, ale szkodzą także ludziom.
"Nawet po zakończeniu zakwitu sinic wytwarzane przez nie toksyny pozostają przez pewien czas w wodzie" - dodają ekolodzy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24