Akta sprawy dotyczącej dwóch mężczyzn, którzy próbowali przewieźć pociągiem SKM zwłoki ukryte w wersalce trafiła z powrotem na policję. Pod koniec czerwca śledztwo w tej sprawie umorzyła prokuratura.
- Otrzymaliśmy materiały od prokuratora, policja musi je teraz przeanalizować. Będziemy przesłuchiwać mężczyzn, którzy przewozili zwłoki. Niewykluczone, że sprawa zostanie skierowana do sądu - wyjaśnia podkom. Robert Czerwiński. Policja dodaje, że decyzja w tej sprawie powinna zapaść w ciągu tygodnia.
Mężczyznom grozi kara grzywny lub nagany.
To nie przestępstwo
Policja ponownie zajęła się sprawą, bo prokuratura Rejonowa w Słupsku pod koniec czerwca umorzyła śledztwo w tej sprawie, orzekając, że nie doszło do przestępstwa.
Śledztwo wykazało, że mężczyzna, którego ciało przewożono, zmarł z przyczyn naturalnych. Już wcześniej prokuratura informowała, że czyn najprawdopodobniej będzie zakwalifikowany jako wykroczenie.
- To oznacza grzywnę w wysokości do 5 tys. zł – zapowiadał w rozmowie z tvn24.pl kilka dni po zdarzeniu Jacek Korycki z Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Wpadli na stacji
Mężczyzn zatrzymano 24 maja na słupskim peronie. Wpadli, gdy do wagonu pociągu SKM próbowali załadować wersalkę. W pewnym momencie z mebla wypadły owinięte dywanem zwłoki mężczyzny.
Autor: maz/par/k / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24