Naukowcy z Muzeum Oręża Polskiego próbują wydobyć wrak 15-metrowej łodzi, którą morze odsłoniło na plaży w Podczelu (woj. zachodniopomorskie). Nie jest łatwo, ale załoga się nie poddaje. Liczą, że jeszcze dziś wydobędą całą jednostkę.
Prace na plaży w Podczelu zaczęły się w czwartek i wciąż trwają. Naukowcy próbują wydobyć wrak łodzi, którą po kilku latach ponownie odkrył Bałtyk.
Strażacy wypompowali częściowo wodę, a z pomocą koparek udało się wybrać setki kilogramów piasku.
- Walczymy cały czas. Wczoraj mieliśmy naprawdę dobre warunki. Udało obkopać wrak i wyciągnąć kilka rzeczy m.in. blachy, łuski, zbiorniki. Ale silnik i napę wciąż tkwią w wodzie. Niestety kadłub jest w złym stanie i nic z niego nie będzie. Mamy nadzieję, że dzisiaj uda się wyciągnąć już wszystko - opowiada Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, który uczestniczy w akcji podjęcia wraku.
O łodzi na razie nie wiele wiadomo. To 15-metrowy wrak, ale trudno jednoznacznie stwierdzić co to za jednostka. Naukowcy mają trzy hipotezy.
- Może to być poniemiecka łódź z 1945 r., ale nie wykluczamy też, że to zwykły kuter bądź łódź, którą Rosjanie ustawili sobie tutaj, by do niej strzelać. Może uda nam się znaleźć jakąś tabliczkę, która pozwoli to ustalić - dodaje Ostasz.
Dostali zielone światło
Pozostałości jednostki odsłoniły ostatnie zimowe sztormy na Bałtyku. Kilka dni temu do Urzędu Morskiego w Słupsku dotarła informacja o odsłoniętym przez morze wraku. Urząd od razu wydał zezwolenie na podjęcie jednostki, co dało naukowcom zielone światło. Poniemiecki wrak trafi do Kołobrzeskiego Skansenu Morskiego, który jest plenerową ekspozycją okrętów wojennych oraz zabytków techniki morskiej.
Zacięcie bronili Kołobrzegu
Walki o Kołobrzeg trwały od 4 do 18 marca 1945 r. Brało w nich udział 29 tys. żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego oraz kilka jednostek Armii Czerwonej. Miasta broniło ok. 8 tys. niemieckich żołnierzy z różnych formacji, m.in. Francuzi z dywizji Waffen SS "Charlemagne". Ponieważ początkowo zakładano, że Kołobrzeg nie będzie broniony, próbowano zająć miasto z marszu, co się nie udało. O zaciętości starcia może świadczyć fakt, iż średnie tempo posuwania się atakujących wynosiło ok. 400 metrów dziennie. Wojskowe źródła podają, że w czasie walk o samo miasto wystrzelono ponad 31 tys. pocisków artyleryjskich, a statystycznie na każdy kilometr kwadratowy terenu spadły 43 tony materiałów wybuchowych. Kołobrzeg został zniszczony w 90 proc.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu | Robert Dziemba