Szarpał go, wyrwał mu telefon i rzucił nim o ziemię – tak zareagował młody mężczyzna, kiedy pan Henryk zwrócił mu uwagę, że zaparkował na przejściu dla pieszych. Całe zajście na jednym z gdyńskich osiedli (woj. pomorskie) zarejestrowały kamery monitoringu. Sprawę bada policja.
Do portalu tvn24.pl zwrócił się mieszkaniec Gdyni, który twierdzi, że 19 marca pobił go inny mężczyzna.
Miało do tego dojść przy zjeździe na parking podziemny jednego z bloków przy ul. Legionów. Sytuację zarejestrowały kamery monitoringu.
Usłyszał: odpier.... się pan. I się zaczęło
- Podszedłem i powiedziałem, że stanął autem na przejściu dla pieszych. Poprosiłem, żeby je przestawił w inne miejsce - opowiada pan Henryk.
W zamian miał usłyszeć niewybredny komentarz: "odpier....się pan". Wtedy starszy mężczyzna wyciągnął telefon i postanowił zrobić zdjęcie zaparkowanemu samochodowi. Kiedy zobaczył to kierowca, wyrwał mu telefon i udał się w stronę garażu.
Na nagraniu rzeczywiście widać, jak kierowca na widok starszego mężczyzny z telefonem w ręku wpada w szał. – Pobiegłem za nim, żeby oddał mi ten telefon. Wtedy mnie szturchnął i uderzył, a telefonem rzucił o ziemię - relacjonuje starszy mężczyzna.
Pan Henryk o wszystkim powiadomił policję. Patrol pojawił się pięć minut po tym jak młody mężczyzna odjechał z parkingu.
– Byłem na policji i powiedziałem, jak wyglądała sytuacja, na szczęście wszystko widać na tym nagraniu, mam nadzieję, że dzięki temu nie odpuszczą – podkreślił mężczyzna.
Policja bada sprawę
Rzecznik gdyńskiej policji potwierdził, że funkcjonariusze z Redłowa dostali zgłoszenie o pobiciu 19 marca na ul. Legionów. – Po telefonie od starszego mężczyzny policjanci pojechali na miejsce i zajęli się sprawą. Zgłoszenie dotyczyło pobicia, mężczyznę miał zaatakować kierowca auta po tym jak ten zwrócił mu uwagę – relacjonuje kom. Michał Rusak.
Policjanci na pewno zajmą się wątkiem zniszczenia mienia. W tym przypadku chodzi o telefon komórkowy, który był wart około tysiąc złotych. - W tym przypadku to już jest przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. W grę wchodzi też uszkodzenia ciała - mówi Rusak.
Funkcjonariusze zabezpieczyli już monitoring z hali garażowej. Mają też numer rejestracyjny auta kierowcy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws,aa/i / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: WM Redłowskie Kaskady