Konsulat Generalny RP w Kaliningradzie wystosował noty dyplomatyczne do przedstawicielstwa MSZ Federacji Rosyjskiej w Obwodzie Kaliningradzkim. Wezwał w nich do natychmiastowych działań w celu ukrócenia procederu wymuszania haraczy od Polaków - podało MSZ.
Jak poinformowało w czwartek biuro rzecznika prasowego MSZ, polski konsulat w Kaliningradzie wystosował dwie noty dyplomatyczne w sprawie przypadków pobić polskich obywateli na terenie Obwodu Kaliningradzkiego w pobliżu granicy z Polską. Wezwał w nich rosyjskie władze do podjęcia natychmiastowych działań w celu ukrócenia procederu wymuszania haraczy od Polaków tankujących na tamtejszych stacjach paliwowych i ukarania sprawców napadów. - Strona rosyjska poinformowała, że przekazała odpowiednie dyspozycje właściwym organom ws. podjęcia działań, które zapewnią bezpieczeństwo obywateli RP przebywających w Obwodzie Kaliningradzkim - poinformowało MSZ. Biuro prasowe resortu zapewniło również, że polskie służby konsularne "traktują doniesienia o tego rodzaju przypadkach bardzo poważnie i będą podejmowały kolejne działania dyplomatyczne, jeżeli przypadki takie będą nadal miały miejsce".
Pobicia i haracze
O przypadkach pobić i wymuszeń haraczy od polskich kierowców po rosyjskiej stronie granicy informowała w ostatnich dniach warmińsko-mazurska policja. Pierwsze takie zawiadomienia wpłynęły przed ponad tygodniem od trzech poszkodowanych Polaków. Według ich relacji, mówiący po rosyjsku napastnicy żądali od nich pieniędzy za ochronę. Po odmowie kierowcy byli zastraszani, jeden z samochodów został ostrzelany z broni pneumatycznej, w innym przecięto opony. Do incydentu miało dojść przy stacji paliw w pobliżu przejścia granicznego Mamonowo-Grzechotki. Do dwóch kolejnych incydentów na terenie Obwodu Kaliningradzkiego doszło we wtorek. Kierowca wracający do Polski powiadomił wówczas o próbie dokonania na nim rozboju. Inny z Polaków został w tym samym dniu poważnie pobity po rosyjskiej stronie granicy. Z obrażeniami głowy przewieziono go karetką z przejścia granicznego w Gronowie do szpitala w Elblągu.
Zatrzymali czterech mężczyzn
Jak ujawniła policja, już dzień wcześniej Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało czterech mężczyzn - Polaków i Rosjan, którzy mogą mieć związek z przypadkami pobić i wymuszeń haraczy od polskich kierowców na terenach przygranicznych. W czwartek Prokuratura Okręgowa w Olsztynie podała, że dwóm z zatrzymanych przedstawiono zarzuty i aresztowano na trzy miesiące. Arturowi D. zarzucono, że wspólnie z innymi osobami próbował wymusić od jednego z polskich kierowców 1 tys. zł miesięcznie za przekraczanie granicy, a potem 30 tys. zł "kary" za unikanie kontaktu z napastnikami. Poszkodowanemu grożono też porwaniem jego dzieci dla okupu. Karen V. jest natomiast podejrzany o dokonanie rozboju k. Bartoszyc na kolejnym polskim kierowcy. Zabrał pobitemu pieniądze z portfela, telefon i zażądał płacenia 1 tys. miesięcznie za możliwość przekraczania granicy. Śledztwa w sprawach wszystkich tych pobić i wymuszeń prowadzą prokuratury w Braniewie i Bartoszycach.
Korzystają z małego ruchu granicznego
Mieszkańcy przygranicznych terenów z Warmii i Mazur masowo jeżdżą po paliwo do Obwodu Kaliningradzkiego w ramach Małego Ruchu Granicznego. Korzystają z tego, że paliwo jest tam dwukrotnie tańsze i napełniają na rosyjskich stacjach zbiorniki swoich aut. Zgodnie z przepisami musi być ono wykorzystane tylko do napędu tego samochodu, w którym wjechało. Nie wolno go zlewać ani odsprzedawać. Jednak wielu podróżujących zarabia na sprowadzaniu i pokątnej sprzedaży rosyjskiego paliw.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24