Gdański stadion zacznie zarabiać dopiero za 3 lata - wynika z obliczeń miasta. Na razie miasto do niego wciąż dokłada. Paneliści dyskusji poświęconej arenie przekonywali jednak, że jego dotychczasową działalność trzeba i tak oceniać jako sukces.
Za podsumowanie korzyści i kosztów po Euro 2012 oraz rozważanie perspektyw na przyszłość zabrali się dziś paneliści w ramach dyskusji „UEFA Euro 2012, Gdańsk – czy warto było? Jaka przyszłość po EURO?”. Dyskutowali m.in. przedstawiciele miasta i spółki PL.2012.
Wojciech Folejewski z PL.2012 przekonywał, że Euro to sukces Gdańska i całego kraju.
- Polska zyskała wizerunkowo, jest dobrze odbierana przez kibiców, należy to wykorzystać - mówi.
Wtórował mu Leszek Blanik, który też pojawił się na dyskusji.
- Mamy już potrzebną infrastrukturę, ale trzeba mieć pomysł na wykorzystanie stadionu - dodaje olimpijczyk i poseł PO. - Ale to należy już do włodarzy miasta i na pewno znajdą odpowiednie pomysły - sądzi Blanik.
Jeszcze nie zarabia
Władze Gdańska nad rozwiązaniami wciąż się zastanawiają. Dotychczasowe imprezy i koncerty na razie nie wystarczyły.
- Pod koniec roku powinno być dokładnie wiadomo, ile miasto dokłada sie do stadionu, ale na razie stadion nie zarabia na siebie - przyznaje Andrzej Bojanowski, wiceprezydent miasta. - Będzie rentowny za 3 lata - zapewnia.
Autor: maz//kv/k / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: PGEArena/Facebook.pl