Dwie nastoletnie dziewczynki w ciężkim stanie trafiły do szpitali w Gdańsku i Wejherowie - poinformowała wejherowska prokuratura. Znalezione zostały w mieszkaniu w Rumi, gdzie ich ojciec najprawdopodobniej się powiesił.
Policję o zdarzeniu poinformowało pogotowie ratunkowe.
- W godzinach porannych dostaliśmy informację, że mężczyzna próbował najprawdopodobniej popełnić samobójstwo przez powieszenie, mimo reanimacji nie udało się go uratować. W mieszkaniu ratownicy zastali jeszcze dwie ranne nastolatki - informuje Anetta Potrykus z wejherowskiej policji.
Jak dodaje, 12- i 16-latka trafiły w ciężkim stanie do szpitali w Gdańsku i Wejherowie.
- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie, na razie nie stawiamy żadnych hipotez ze względu na delikatny charakter sprawy - wyjaśnia.
Prokuratura bada sprawę
Policjanci na miejscu tragedii prowadzą czynności. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Wejherowie. - Prokurator pracuje na miejscu zdarzenia. Pojawiają się przypuszczenia, że ojciec mógł próbować zrobić krzywdę córkom i potem sam się zabić, ale sprawę badamy - powiedziała Lidia Jeske, szefowa Prokuratury Rejonowej w Wejherowie.
Jeszcze dziś policja ma przesłuchać w tej sprawie świadków.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/i / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Marta Łuszczyńska