Adrian R. ranił siekierą pracownicę poczty. 49-latka z uszkodzoną czaszką trafiła do szpitala. W czwartek mężczyzna został skazany na 15 lat więzienia. Dodatkowo musi on zapłacić 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia poszkodowanej.
Do zdarzenia doszło w listopadzie 2016 roku. 26-latek wszedł do budynku poczty w Mostach (woj. pomorskie) z siekierą i uderzył nią w głowę pracownicę placówki. 49-letnia kobieta z uszkodzoną czaszką trafiła wtedy na oddział neurochirurgii w słupskim szpitalu. Jej stan był ciężki.
W czwartek w Sądzie Okręgowym w Słupsku zapadł wyrok. Adrian R. został skazany na 15 lat więzienia. Musi on także zapłacić 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia poszkodowanej.
- Sąd doszedł do jednoznacznego przekonania, że oskarżony dopuścił się przestępstwa rozboju, ale jednocześnie tym samym czynem zrealizował znamiona usiłowania zabójstwa - powiedział Jarosław Turczyn, sędzia Sądu Okręgowego w Słupsku.
- Sąd zmienił opis zarzutu. Jest to w pewnym stopniu satysfakcjonujące dla obrony, ale nie do końca. Zadowalający jest jedynie wymiar kary, gdzie prokuratura żądała 25 lat więzienia, sąd orzekł 15 lat - mówi mec. Andrzej Smoczyk, obrońca oskarżonego.
- W akcie oskarżenia pierwszym zarzutem było usiłowanie zabójstwa. Teraz sąd odwrócił kolejność. Na pierwszym miejscu jest teraz dokonanie rozboju, do którego oskarżony się od początku przyznawał. W dalszym ciągu aktu jest już dodane usiłowanie zabójstwa. Obrona polemizowała z tym stanowiskiem, ale sąd się do tego nie ustosunkował - tłumaczy mecenas.
Zaatakował i uciekł
W dniu ataku policjanci szukali sprawcy przez cały dzień. Ostatecznie zatrzymali dwie osoby. Wśród nich był 26-latek. Na początku mężczyzna usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia i przyznał się do winy. Potem ta kwalifikacja się zmieniła. A to za sprawą opinii biegłych lekarzy, którzy mieli ocenić obrażenia zadane pracownicy poczty.
- Opinia pozwoliła na zmianę zarzutu na usiłowanie zabójstwa w związku z dokonanym rozbojem. Grozi za to 12 lat więzienia, 25 lat lub dożywocie. Po zmianie zarzutu mężczyzna stwierdził, że nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień - powiedział w marcu ubiegłego roku Patryk Wegner, szef lęborskiej prokuratury.
Opinię o 26-latku wydali wówczas również biegli psychiatrzy, którzy stwierdzili, że w chwili popełnienia przestępstwa mężczyzna był poczytalny, więc może odpowiedzieć za swoje czyny przed sądem.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: MAK / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24