W czwartek policja z Koszalina dostała zawiadomienie o bezdomnym, który nie daje oznak życia. Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, okazało się, że mężczyzna nie żyje. Już w sobotę zarzut zabójstwa usłyszał 55-latek.
Do zdarzenia doszło w budynku przy Połtawskiej w Koszalinie. Policja została wezwana przez załogę karetki pogotowia do mężczyzny, który nie dawał oznak życia.
- Po wejściu do pawilonu znaleźliśmy mężczyznę z urazem głowy. Ciało, decyzją prokuratury, zostało zabezpieczone do sekcji - przekazała Monika Kosiec, rzeczniczka komendy w Koszalinie.
Dodała, że w budynku przebywało 11 mężczyzn, wszyscy pod wpływem alkoholu. Zostali zatrzymani do wyjaśnienia.
Kiedy wytrzeźwieli, przesłuchała ich policja. - Ustaliliśmy, że czynu dokonał 55-latek. W piątek został doprowadzony do sądu, gdzie złożyliśmy wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Usłyszał zarzut zabójstwa - powiedziała rzeczniczka.
Pozostałe osoby są na wolności.
Nikt nie zna ofiary
Policja wciąż nie ustaliła nazwiska ofiary. - Nie miał przy sobie żadnych dokumentów, nikt z obecnych na miejscu zdarzenia nie mógł wskazać, jak miał na imię i nazwisko - wyjaśniła Kosiec.
Policja dotarła już do osób, które mogą być rodziną poszkodowanego. Jednak na razie nie potwierdzili oni jednoznacznie jego personaliów.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mak/r / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24