Lekarze przebadali blisko 30 tysięcy mieszkańców województwa zachodniopomorskiego bez objawów COVID-19. Jak się okazało, co piąta badana osoba miała kontakt z koronawirusem. - Możemy więc założyć, że około 20 procent naszej populacji miało już taki kontakt – mówi konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych prof. Miłosz Parczewski.
5 listopada wystartował "Zachodniopomorski Program Monitorowania i Prewencji Epidemii Coronawirusa SARS-COV-2 i Choroby COViD-19". W jego ramach przebadanych na obecność przeciwciał w kierunku SARS-COV-2 ma być w sumie 50 tysięcy mieszkańców województwa zachodniopomorskiego. Osoby badane muszą być zdrowe i bez objawów zakażenia. W ten sposób naukowcy chcą sprawdzić, jaki procent populacji regionu przebył już zakażenie i jaki jest faktyczny stan odporności populacyjnej.
Jak podała w piątek Natalia Cistowska, rzeczniczka szpitala wojewódzkiego w Szczecinie, do końca grudnia wykonano 29 tysięcy 96 badań serologicznych z 50 tysięcy dostępnych w programie. Przeciwciała wykryto u 6 tysięcy 230 przebadanych osób (21,4 proc.). U 17,7 proc. osób były to przeciwciała IgG, tzw. późne, związane z odpornością na SARS-CoV-2. - U 7,9 procent osób z przeciwciałami wykryto aktywne zakażenie SARS-CoV-2 (dodatni PCR), co stanowi 1,7 procenta całej przebadanej grupy – poinformowała rzeczniczka. - Możemy założyć, że około 20 procent naszej populacji miało kontakt z koronawirusem. Jeśli przeliczylibyśmy to na populację Zachodniopomorskiego, to kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset tysięcy osób – dodał na konferencji prof. Miłosz Parczewski, wojewódzki konsultant ds. chorób zakaźnych.
"Koronawirus przetacza się przez populację dosyć szybko"
Profesor zaznaczył, że najbardziej interesującą lekarzy grupą są osoby z przeciwciałami IgG, "bo są to osoby, które mogą mieć potencjalnie, czy też mają przynajmniej czasową odporność na zakażenie koronawirusem". - To będzie ważne także w kontekście szczepień, ponieważ te osoby w przypadku mniejszej dostawy szczepionek, których na przykład nie starczyłoby dla wszystkich potrzebujących, mogą być szczepione w drugiej kolejności, na przykład po trzech miesiącach od przebycia zakażenia, jeżeli je przebyły. Taka będzie, jak sądzę, rozsądna rekomendacja – powiedział lekarz zakaźnik. Dodał, że zbliżamy się do progu odporności populacyjnej.
- Jeżeli do tych 15-20 procent dojdą nam populacje zaszczepione, mamy jakąś szansę, że pandemia koronawirusa się zmniejszy – wskazał prof. Parczewski.
Zapytany o to, jakie były jego przewidywania dotyczące liczby osób z przeciwciałami przed rozpoczęciem programu, lekarz powiedział, że zakładał, iż będzie to 10 procent - Potem okazało się, że pandemia znacznie przyspieszyła, że przyszła druga fala, jest ryzyko, że za chwilę przyjdzie trzecia. To oznacza, że koronawirus przetacza się przez populację dosyć szybko – zaznaczył. Podkreślił też, że sytuacja epidemiologiczna w Zachodniopomorskiem jest "bardzo zła". - Jesteśmy na pierwszym lub drugim miejscu w zależności od dnia, jeżeli chodzi o liczbę zachorowań na 100 tysięcy – powiedział prof. Parczewski.
Są wolne miejsca na badania
Do badań w województwie zachodniopomorskim zarejestrowane zostało blisko 32 tys. osób, co oznacza, że pozostało jeszcze ponad 18 tys. wolnych miejsc.
Z bezpłatnych badań mogą skorzystać mieszkańcy województwa zachodniopomorskiego: kobiety w wieku od 18 do 59 lat i mężczyźni od 18 do 64 lat. Zgodnie z założeniami programu przeprowadzonych ma zostać 50 tys. testów serologicznych (badanie krwi), a w razie wyniku pozytywnego kolejnych 5 tys. testów molekularnych (wymazy z nosa i gardła). Połączenie diagnostyki serologicznej i molekularnej ma pozwolić z jednej strony określić, jaki procent populacji przebył zakażenie i jaki jest aktualny status odporności populacyjnej, a z drugiej – zidentyfikować osoby aktywnie zakażone, szczególnie w grupie osób zakażonych bezobjawowo lub skąpoobjawowo. Informacje o programie, a także szczegóły o przeprowadzaniu badań w poszczególnych placówkach i zasady rejestracji są na stronie covid.wzp.pl. Na realizację przedsięwzięcia przeznaczonych zostanie ponad 15 mln zł z funduszy unijnych.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: freepik.com