Najdłuższe molo nad Bałtykiem będzie od czwartku zamknięte. – To miejsce chętnie odwiedzane, pogoda też zachęca do spacerów, dlatego musieliśmy podjąć taką decyzję – tłumaczy Izabela Heidrich z Urzędu Miasta Sopotu. Dodaje, że plaże i lasy będą na razie dostępne.
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24
O decyzji Urząd Miasta poinformował w środę. O zakazie wstępu na sopockie molo informować będą tabliczki w języku polskim i angielskim. Wszystko przez rozprzestrzeniającą się epidemię COVID-19 i idące za tym obostrzenia dotyczące poruszania się.
- Mimo tego, że przy molo pojawiały się patrole straży miejskiej, które przez megafon podawały komunikaty o pozostaniu w domu, to ludzie dalej spacerowali. Stąd decyzja o zamknięciu – mówi Izabela Heidrich.
„Nie widzimy przesłanek zamknięcia całej przestrzeni publicznej”
"KORONAWIRUS. RAPORT". EKSPERCI ODPOWIADAJĄ NA WASZE PYTANIA
Jak dodała, plaże i lasy pozostają na razie otwarte.
- Monitorujemy sytuację na bieżąco – mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim wiceprezydent Sopotu. – Na chwilę obecną nie widzimy przesłanek zamknięcia całej przestrzeni publicznej, ale cały czas apelujemy o pozostawanie w domach – dodaje.
W Sopocie zamknięte są już wszystkie place zabaw, skate parki i siłownie na świeżym powietrzu. Te, które nie mają ogrodzeń, zostały wygrodzone taśmą. Straż Miejska przez cały czas informuje i zachęca spacerowicz do powrotu do domu.
Autorka/Autor: MAK/ks
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Pomorze