Na 15 lat więzienia Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał 34-letniego Bartłomieja R. oskarżonego o znęcanie się nad żoną oraz usiłowanie pozbawienia jej życia. Gdy poszkodowana była w piątym miesiącu ciąży, mężczyzna wypchnął ją z balkonu na pierwszym piętrze. Wyrok nie jest prawomocny.
Bartłomiej R. został skazany na 15 lat pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa ciężarnej żony przez wypchnięcie jej z balkonu, znęcanie się nad nią ze szczególnym okrucieństwem i posiadanie pornografii z udziałem małoletnich. Będzie musiał też zapłacić pokrzywdzonej 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Z ustaleń śledztwa wynika, iż mężczyzna znęcał się psychicznie i fizycznie nad 31-letnią dziś kobietą od 2013 roku do 2 czerwca 2016 roku, kiedy to wypchnął ciężarną żonę z balkonu. Po upadku kobieta doznała urazu głowy. Sytuację widzieli robotnicy pracujący przy bloku, którzy zawiadomili policję i pogotowie ratunkowe.
Sędzia Joanna Więckowska podczas uzasadniania wyroku zwróciła uwagę, że w żadnym momencie procesu, oskarżony nie wyraził skruchy, a zaraz po wypchnięciu żony z balkonu, zamknął się w mieszkaniu. - Nie interesowało go, co stało się z żoną i jego nienarodzonym dzieckiem - mówiła sędzia.
Bił metalową pałką, przypalał papierosami
Mężczyźnie w maju 2017 roku przedstawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Oskarżony miał znieważać i poniżać żonę, grozić jej pozbawieniem życia lub odebraniem dziecka. Mężczyzna ograniczał też jej kontakty z rodziną i znajomymi.
- Znęcanie polegało także na tym, że oskarżony uderzał żonę pięścią i otwartą dłonią po całym ciele, bił ją metalową pałką oraz kablem, rzucał nią o podłogę i o ścianę, przypalał papierosami – poinformowała nas w 2017 roku Tatiana Paszkiewicz, ówczesna rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Silne dowody
Za usiłowanie zabójstwa Bartłomiejowi R. groziła kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat. Maksymalnie mógł on zostać ukarany nawet dożywociem.
Mężczyzna miał także posiadać na komputerze zdjęcia pornograficzne, na których były dzieci. Bartłomiej R. nigdy nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów.
Prokuratura przekonywała, że ma bardzo silne dowody - fakt znęcania się nad kobietą potwierdzili świadkowie, a także liczne opinie biegłych uzyskane w trakcie śledztwa. Biegły psycholog stwierdził m.in. u kobiety cechy zespołu maltretowania, a lekarze znaleźli na jej ciele liczne obrażenia zadane w dłuższym przedziale czasu.
Sama poszkodowana niektórym faktom zaprzeczała, ale sąd stwierdził, że jej zeznaniom przeczą inne obiektywne fakty oraz opinie biegłych. Twierdziła na przykład, że z balkonu skoczyła sama, ale biegły stwierdził, że to bardzo mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę jej obrażenia, a samo zajście widzieli świadkowie, którzy zeznali, że poszkodowana stała tyłem do barierki, gdy Bartłomiej R. ją wypchnął.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24