Pobił obcego mężczyznę pałką teleskopową, był pijany

Pałka teleskopowa (zdjęcie ilustracyjne)
Gdańsk
Źródło: Google Earth

Do grupy znajomych podszedł obcy mężczyzna. Zaczął ich zaczepiać, a kiedy chcieli odejść, wyciągnął metalową pałkę teleskopową i zaczął nią uderzać jednego z mężczyzn w głowę. Na miejsce od razu wezwano pogotowie i policję. Poszkodowany 36-latek trafił do szpitala. Agresora udało się odnaleźć. Usłyszał już zarzuty.

Wszystko działo się w piątek po godzinie 23 przy ulicy Targ Drzewny w Gdańsku. Przy pomniku Jana III Sobieskiego siedziało dwóch mężczyzn. Nagle jeden z nich miał podejść do przechodzącej tam grupy osób.

- Agresor był pijany, wyjął teleskopową pałkę, a następnie bez powodu uderzył nią kilka razy pokrzywdzonego w głowę. Znajomi mężczyzny natychmiast zadzwonili pod numer alarmowy i wezwali pomoc. Pobity 36-latek został opatrzony i trafił do szpitala z raną głowy - mówi asp. szt. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Funkcjonariusze zaczęli szukać sprawcy. Jeden ze znajomych poszkodowanego 36-latka dobrze go zapamiętał i zaoferował pomoc. Wspólnie z policjantami udało im się szybko odnaleźć agresora.

Usłyszał zarzuty

- Gdy mundurowi podeszli do mężczyzny, zauważyli, że ma ślady krwi na ubraniu. Nie chciał on wykonywać poleceń policjantów, był agresywny i czuć było od niego zapach alkoholu - dodaje Chrzanowski.

Policjanci sprawdzili, czy mężczyzna ma przy sobie niebezpieczne przedmioty. Znaleźli przy nim metalową pałkę teleskopową. Została ona zabezpieczona do sprawy.

- Z uwagi na agresywne zachowanie oraz uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa 22-latek został zatrzymany i przetransportowany do komisariatu - mówi oficer prasowy. - Gdy 36-letni mieszkaniec Gdyni złożył zawiadomienie oraz dostarczył dokumentację medyczną, sprawą zajęli się policyjni dochodzeniowcy. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego mężczyźnie przedstawiono zarzut naruszenia czynności narządu ciała na czas nie dłuższy niż siedem dni - dodaje.

Grozi za to do dwóch lat więzienia. Jednak - jak tłumaczy Chrzanowski - "okoliczności zdarzenia wyczerpały znamiona występku o charakterze chuligańskim", dlatego kara może być wyższa.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: