Jeden ufny i odważny. Drugi trzyma się na uboczu. Dwa młode gepardy trafiły do gdańskiego ZOO. Mają zapoczątkować nowe stado. - Może to być ogromny sukces hodowlany - mówi Michał Targowski, dyrektor ogrodu.
Do gdańskiego ZOO trafiły dwuletnie gepardy. Bracia zostali przywiezieni z Niemiec z ogrodu w Rostocku.
- Są to młode osobniki, ciekawe świata i miejsca, w którym się znalazły. Te dwuletnie zwierzęta przyjechały z Rostoku w Niemczech. Mam nadzieję, że ten teren im się spodoba - mówi Anna Gembiak, pielęgniarka zwierząt drapieżnych w gdańskim ZOO.
Początek nowego stada
Nowi mieszkańcy ZOO to Akin i Thabo. Maja oni zapoczątkować w Gdańsku stado.
- Jeszcze w tym roku powiększymy tę grupę o kolejną dwójkę. Będziemy wtedy mieli grupę cudownych kawalerów - planuje Michał Targowski, dyrektor gdańskiego ZOO. - Później będziemy sprowadzać samicę, bowiem w świecie gepardów jest tak, że samica decyduje o tym, z którym partnerem wiąże się do reprodukcji - dodaje.
Im więcej samica ma do wyboru samców, tym większe są szansę na młode.
- Dotychczas mieliśmy parę, ale nic z tego nie wychodziło bo samica tego samca nie akceptowała. Nie miała już tego prawa wyboru. Przez 5 lat próby łączenia nie dały żadnego rezultatu - wspomina Targowski.
Teraz pracownicy gdańskiego ZOO chcą zacząć od nowa. - Może to potrwać rok albo dwa. Jeśli jednak w przyszłości doczekamy się potomstwa, to będziemy mieli ogromny sukces hodowlany - mówi dyrektor.
"Pierwsze koty za płoty"
Koty pomału przyzwyczajają się do nowego środowiska. - W ciągu tego tygodnia zaobserwowaliśmy, że Akin jest bardziej ufny i odważny. Pierwszy podchodzi do jedzenia wołając swojego brata charakterystycznym gwizdaniem przypominającym ćwierkanie wróbla. A Thabo jest bardziej nieufny. Trzyma się na uboczu, ale przy bracie czuje się odważniejszy - zaobserwowała Gembiak.
Przez tydzień gepardy zapoznawały się z nowymi warunkami wewnątrz domku.
- Były na tyle leniwe, że na początku nie chciały wyjść. - śmieje się Targowski. - Musieliśmy je zachęcić małym kawałkiem mięsa, żeby wyszły, a potem już ciekawość zrobiła swoje. Pierwsze koty za płoty. Trzeba im dać dużo czasu, swobody - dodaje.
Pracowników czeka praca hodowlana
Gepardy potrzebują dużo ruchu. Gdańskie ZOO zapewnia wybieg, który dwukrotnie przekracza minimalne normy. Zwierzęta mogą się tu rozpędzić do ponad 50 km/h.
Pracowników czeka jeszcze praca hodowlana nad młodymi. - Chcemy zachęcić je do bliskiej współpracy. Będą robione treningi weterynaryjne. Trzeba je tak ułożyć, żeby wiedziały, że ich opiekun to przywódca. Dostarczyciel nie tylko pokarmu, ale też dobrego słowa - komentuje dyrektor.
-Opieka nad nimi w ogrodzie w Rostocku musiała być cudowna. Wiem, że pożegnanie było bardzo czułe więc mogło dojść nawet do jakiegoś przytulenia opiekuna z tym zwierzęciem - mówi Targowski.
Gepardy są zwierzętami bardzo ufnymi. Wychowywane od małego mogą się bardzo przywiązać do opiekuna. - W naszym ogrodzie tych zasad nie praktykujemy. Kontakt bezpośredni z opiekunem nie wchodzi w rachubę, ale jest to fantastyczne, że te zwierzęta potrafią być tak łagodne - dodaje.
Bracia nie spotkają się ze starszym gepardem
W ZOO jest jeszcze jeden starszy gepard - Ngangu. On będzie żył samotnie
- Zainteresowany był młodymi. Nie widzą się jeszcze, ale czują zapach. Słyszy je, więc wie, że są. Gepardy to samotniki, dlatego nie chcemy im sobie pokazywać, żeby nie prowokować do agresji - mówi pielęgniarka zwierząt.
- Łączenie nie ma sensu, ponieważ takiego starszego pana na pewno samica by nie wybrała, po co narażać go na stres. On sobie tutaj już emeryturę wypracował - podsumowuje Targowski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: MAK/gp / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Pomorze | Jacek Morgaś