– Normalny człowiek zabija swoje dziecko, które kocha nad życie. To jest jakiś koszmar. Takiego figla człowiekowi to mógł tylko diabeł wymyślić – mówi matka 5-letniej Milenki, do zamordowania której wstępnie przyznał się jej ojciec.
W miniony czwartek w gdańskim parku w Brzeźnie przechodzień znalazł zwłoki dziecka. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano ojca, miał przyznać się do zabicia córki.
- Ja byłam na miejscu w tym czasie, gdy on ją mordował. Wybiegłam na plażę. Wystarczyło… Mój wzrok padł tylko przez chwilę w kierunku tych bunkrów - mówi w rozmowie z reporterem "Uwagi" TVN matka dziewczynki.
Ocenia, że zawiodła ją intuicja. - Dlaczego nie włączyła mi się czerwona lampka, kiedy dowiedziałam się, że Mariusz uciekł ze szpitala. Dlaczego nie zadzwoniłam do przedszkola? – pyta retorycznie kobieta.
Przez cały czas mówi, że nie może uwierzyć w to, co się stało.
- To się nie dzieje naprawdę, to jest jakiś koszmar. Takiego figla człowiekowi to mógł tylko diabeł wymyślić. To jest nieprawdopodobne. Ludziom się różna krzywda dzieje, a tu normalny człowiek zabija swoje dziecko, które kocha nad życie - mówiła.
Matka dziewczynki twierdzi, że była w pobliżu bunkrów w parku, w którym zginęła jej córka. - Będę w tym koszmarnym miejscu zapalała lampki dla mego dziecka – mówi kobieta.
Wspomina też, że chciała zobaczyć swoje dziecko, ale policjanci jej to odradzali. – Powiedzieli, że będę miała traumę do końca życia – dodała.
Do tragedii doszło w czwartek popołudniu w parku w Gdańsku-Brzeźnie. Dziewczynkę z przedszkola odebrał ojciec, który - według prokuratury - tego dnia miał wypisać się ze szpitala, gdzie przebywał na oddziale detoksykacyjnym. 5-latka nie wróciła już do domu. Jej ciało znalazł spacerowicz. Ojciec dziewczynki odpowie za zabójstwo, obecnie przebywa w areszcie. W związku z okolicznościami zabójstwa Mariusz L. będzie też poddany badaniom przez biegłych psychiatrów, którzy ocenią, czy w chwili zabójstwa był poczytalny. CZYTAJ WIĘCEJ
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24