Był składowiskiem butelek i innych śmieci – teraz to miejsce do wypoczynku. Mieszkańcy Oliwy postanowili odmienić leśny staw niedaleko Dworu Oliwskiego. Sprowadzili z Mazur rower wodny. Przy jego pomocy wysprzątali zapuszczony staw. To nie spodobało się leśnikom. Pomysłodawców akcji ukarali mandatem, zabrali też rower. Teraz zdanie zmienili i przeprosili za nadgorliwość.
Na pomysł uprzątnięcia niewielkiego stawku znajdującego się niedaleko ulicy Polanki w Gdańsku wpadli członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Oliwy. Z Mazur za ponad tysiąc złotych ściągnęli rower wodny, który miał służyć jako nietypowa śmieciarka.
"Akcja przerosła najśmielsze oczekiwania"
- Idea była taka, żeby można było bezpiecznie korzystać z naszego roweru wodnego na stawku. Jeśli ktoś w trakcie pływania wyłowi śmieci, to jest to mile widziane. Cała akcja przerosła najśmielsze oczekiwania, bo wszyscy zaczęli właściwie tylko łowić śmieci - opowiada Sylwia Lewandowska ze Stowarzyszenia Przyjaciół Oliwy. Butelki, stara ławka i inne przedmioty trafiły dzięki temu na ich właściwe miejsce, czyli wysypisko.
Ukarani mandatem
Rower pomógł uprzątnąć teren i zintegrować mieszkańców. Do akcji wkroczyli jednak leśnicy. Inicjatorów akcji sprzątania ukarali mandatem, zabrali też rower wodny. Uznali bowiem, że pozostawiony nad stawem sprzęt, to "zaśmiecanie terenu". Ostatecznie rower został przeniesiony na pobliską posesję, a na jednego z mieszkańców nałożono mandat w wysokości 200 zł.
Nadleśnictwo Gdańsk tłumaczy, że nie chodzi o to, iż ktoś źle postąpił, sprzątając. - Zbieranie śmieci nie było problemem, ale już zostawiony rower kusił osoby, które wcale nie chciały sprzątać. Otrzymaliśmy informacje, że z roweru korzystano w sposób niebezpieczny, skacząc z niego do wody - wyjaśnia Michał Grabowski z Nadleśnictwa Gdańsk.
Przepraszają za nadgorliwość
Teraz leśnicy przepraszają jednak za nadgorliwość, ale - jak tłumaczą - mandatu nie mogą cofnąć, bo został już przyjęty.
"Przepraszamy za nadgorliwość pracowników służby leśnej, w kwestii ukarania mandatem inicjatora akcji sprzątania stawu. Całe zajście powinno skończyć się wyłącznie pouczeniem. Interwencja Straży Leśnej nastąpiła w wyniku zgłoszeń i skarg mieszkańców Oliwy. Okolice stawu są miejscem spotkań i spacerów mieszkańców, niestety odbywają się tam często zakrapiane imprezy, których uczestnicy nie rzadko zachowują się niebezpiecznie. W przyszłości, planując akcje sprzątania, prosimy o zgłoszenie tego faktu do Nadleśnictwa. Dzięki połączonym siłom możemy efektywniej zadbać o uporządkowanie tego terenu, który jest sprzątany przez Nadleśnictwo Gdańsk, kilka razy w roku" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Nadleśnictwa Gdańsk.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze, trójmiasto.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24, trójmiasto.pl