43-letni Daniel M. jest oskarżony o zabójstwo swojej byłej żony Angeliki. Jej ciało, zamurowane w piwnicy domu w Debrznie (Pomorskie), znaleziono po 19 latach od zaginięcia. We wtorek ruszył proces w sprawie zabójstwa.
Rodzina Angeliki Jakubowskiej z Debrzna (powiat człuchowski) jest pewna, że były mąż kobiety zabił ją, a ciało ukrył pod ceglaną podłogą w piwnicy domu. - Zakopał ją jak psa - powiedział nam Dariusz Flitta, brat zamordowanej.
- Gdyby nawet moja siostra chciała uciec od męża, jak to zrobiła dwa miesiące wcześniej, to zabrałaby dziecko i skontaktowałaby się z nami - uważa mężczyzna, który jest także oskarżycielem posiłkowym w procesie byłego męża kobiety. - Od początku podejrzewałem, że coś jej się stało - mówi.
Prokuratorzy są podobnego zdania. Postawili 43-latkowi zarzut zabójstwa byłej żony. Ich zdaniem do zbrodni miało dojść 2 października 1998 roku.
– Daniel M., mąż, najprawdopodobniej udusił ją kablem elektrycznym. Następnie zwłoki swojej żony umieścił w torbie podróżnej, którą zakopał w piwnicy, a na miejscu ukrycia zwłok wylał posadzkę – mówi nam Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Mężczyźnie grozi dożywocie. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Mówił: zostawiła mnie i uciekła za granicę
Angelika miała wówczas 20 lat. Wraz z Danielem mieli córeczkę – Magdalenę. Dziewczyna przez 19 lat wierzyła ojcu, że jej matka uciekła z domu i pozostawiła ją, gdy była rocznym dzieckiem. - Dużo płakałam przez mamę. Wieczorami nie mogłam zasnąć. Dwa razy mi się śniła, że odjeżdżała autem, nie mogłam jej dogonić - powiedziała dziennikarzom "Uwagi" TVN.
Gdy Magdalena dorastała, dowiedziała się, że mama wyszła z domu i pojechała do teściowej do Piły. I wtedy ślad po niej zaginął - taką wersję przedstawiał jej ojciec.
- Z tego, co mi powiedział, to po prostu go zostawiła - mówi o relacji ojca z tamtych wydarzeń Magdalena. Przyznała, że uwierzyła w tę wersję. Sąsiadom i znajomym mówił, że wyjechała za granicę, uciekła od niego. Aby uprawdopodobnić tę wersję miał zgłosić zaginięcie żony i wystąpić do sądu z pozwem o rozwód z jednoczesnym wnioskiem o zasądzenie alimentów od Angeliki na rzecz ich małoletniej córki.
Daniel M. wychowywał córkę przez sześć lat. Później oddał ją pod opiekę swoim rodzicom i rozpoczął życie w nowych związkach.
Znaleźli ją po 19 latach
W kwietniu 2017 roku gdańscy policjanci z tak zwanej komórki Archiwum X dokonali makabrycznego odkrycia. Pod ceglaną podłogą w piwnicy domu w Debrznie, w którym teraz mieszkała już inna rodzina, znaleziono zwłoki kobiety.
- W sprawie poszukiwawczej było sprawdzanych bardzo wiele wątków, natomiast nie posiadaliśmy materiału dowodowego, który uprawdopodobniłby, że doszło tutaj do przestępstwa - relacjonuje policjant, z którym rozmawiał reporter "Uwagi". Jak dodaje, piwnica, w której funkcjonariusze natrafili na zwłoki, nie była wytypowana przypadkowo. - Dokładne miejsce zostało ustalone dzięki pomocy biegłych i użyciu georadaru - mówi.
Szczątki są w takim rozkładzie, że śledczy - aby potwierdzić, że znaleziono Angelikę - musieli wykonać badania DNA. Próbki do identyfikacji pobrali właśnie od 20-letniej Magdy. Potwierdziły, że odnalezione ciało należy do jej matki.
- Zawsze wierzyłam, że ona się znajdzie. Że nawet gdyby nie chciała ze mną rozmawiać, to i tak chciałabym ją zobaczyć – powiedziała Uwadze! córka zamordowanej.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze/Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ KWP Gdańsk