Nad brzegiem Zalewu Wiślanego odnaleziono ciało mężczyzny. Policja sprawdza, czy to 49-latek, który zaginął w sierpniu ubiegłego roku podczas tragicznego rejsu. Konieczne jest przeprowadzenie badań DNA.
Ciało mężczyzny znaleziono podczas koszenia trzcin nad brzegiem Zalewu Wiślanego we Fromborku. Policja sprawdza, czy nie jest to 49-letni żeglarz, który zaginął w sierpniu ub. roku podczas rejsu z synem po Zalewie Wiślanym.
- Obecnie trawa identyfikacja mężczyzny, konieczne jest przeprowadzenie badań DNA, ponieważ ciało było w daleko posuniętym rozkładzie - informuje sierż. Jolanta Ciszewska.
Jak dodaje, może to potrwać jeszcze około dwóch tygodni.
Znaleziono wywróconą łódkę
Tragiczny rejs miał miejsce 18 sierpnia ubiegłego roku. 49-letni turysta z Wrocławia wraz z 14-letnim synem wypłynęli na małej łódce regatowej klasy 420 na Zalew Wiślany. Tego dnia wiał bardzo silny wiatr - w porywach osiągał nawet 7 w skali Beauforta. Późnym wieczorem, gdy żeglarze nie wrócili na brzeg, zawiadomiono służby ratunkowe.
W akcji prowadzonej przez Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa wykorzystywano śmigłowce i samolot ratunkowy Bryza oraz dwie łodzie motorowe. We wtorek nad ranem znaleziono wywróconą do góry dnem łódkę, a chwilę później ciało nastolatka. Poszukiwania przerwano, nie znaleziono żadnego śladu po 49-latku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: czytelnik tvn24.pl