Podejrzany o napad z bronią w ręku zatrzymany

Sprawca napadu z bronią zatrzymany w Bydgoszczy
Tak wyglądał napad na sklep w Bydgoszczy 19 grudnia 2020 roku
Źródło: KMP w Bydgoszczy
Kryminalni z bydgoskiej komendy zatrzymali podejrzanego o napad na sklep. Usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz posiadania narkotyków. 26-latek został objęty nadzorem policyjnym.

- Kryminalni z bydgoskich Wyżyn zatrzymali podejrzanego o napad na sklep w Bydgoszczy dnia 19 grudnia 2020 roku – przekazuje komisarz Przemysław Słomski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Jak opowiada, funkcjonariusze przesłuchali świadków i zabezpieczyli monitoring sklepu. Jednak to po opublikowaniu 18 stycznia nagrania z monitoringu z wizerunkiem sprawcy w mediach, sprawa ruszyła do przodu i udało się ustalić personalia podejrzanego o napad.

Sprawca napadu został zatrzymany
Sprawca napadu został zatrzymany
Źródło: KMP w Bydgoszczy

Zatrzymanie i dozór

- Funkcjonariusze wiedzieli, że podejrzewany się ukrywa. Szybko wytypowali miejsce. W czwartek, 4 lutego przystąpili do realizacji, udając się na jedną z ulic osiedla Bartodzieje – relacjonuje Słomski. Mężczyzna został zatrzymany, gdy wchodził do klatki schodowej bloku. Był zaskoczony. Znaleziono przy nim amfetaminę.

Dzień później mężczyzna usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz posiadania narkotyków. 26-latek został objęty policyjnym nadzorem. Prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny areszt.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Udawał, że chce kupić sok

Sytuację, która miała miejsce 19 grudnia 2020 roku o godzinie 20.35 w sklepu przy ulicy Baczyńskiego w Bydgoszczy, ekspedientka zapamięta na długo. Klient w ciemnej kurtce, czapce i z maseczką na twarzy wyjął pistolet i wycelował w nią, żądając pieniędzy.

Kiedy kobieta dała mu gotówkę, mężczyzna uciekł. Całe zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu w sklepie.

Jak powiedział nam właściciel sklepu Robert Trojanowski, sprawca miał pięć złotych i udawał, że chce kupić sok. Dopiero gdy kobieta otworzyła kasę, mężczyzna wyciągnął przedmiot przypominający broń.

- Przygotowywał się, bo na kamerach przed sklepem też widać, jak krąży w jedną i w drugą i obserwuje. Był na pewno też zestresowany, bo co chwilę się oglądał. Wybrał moment, kiedy nie było nikogo – mówi Trojanowski.

Czytaj także: