Burmistrz Czerska żąda od właściciela cyrku Krasnal zapłaty odszkodowania 246 zł z tytułu bezumownego korzystania z działki. Według Jolanty Fierek nikt nie wydawał zgody na korzystanie z działki przy ul. 21 Lutego w Czersku, na której cyrk pod koniec września rozstawił namiot. – Dostaliśmy pozwolenie miasta i nie zamierzamy płacić, i tak narazili nas na koszta, przez co spotkamy się w sądzie – odpowiada Teresa Ciesielska z Cyrku Krasnal.
– Nikt oprócz mnie nie ma takich uprawnień, a ja tego nie zrobiłam, więc teraz muszę wyciągnąć konsekwencję wobec właściciela cyrku. Inaczej mogłabym zostać posądzona o niedopełnienie swoich obowiązków – powiedziała w rozmowie z tvn24.pl burmistrz Czerska.
Podkreśliła też, że właścicielka cyrku zawsze może jeszcze zwrócić się z prośbą o umorzenie zapłaty. DO tej pory jednak tego nie zrobiła.
Ustna zgoda?
Właścicielka cyrku Krasnal przekonuje, że dostała w urzędzie ustną zgodę od pracownika magistratu. - Nikt nie powiadomił nas o zmianie decyzji w tej kwestii – mówi Teresa Ciesielska z Cyrku Krasnal i podkreśla, że nie zamierza płacić.
- Oczywiście nie zapłacimy, tylko tak jak zapowiadaliśmy, wystąpimy wkrótce do sądu. Pani burmistrz powinno być wstyd żądać od nas pieniędzy. Przecież to my ponieśliśmy stratę, bo zakazano nam występu. Lepiej niech odda nam nasze pieniądze, które wydaliśmy na przygotowania przedstawienia w Czersku – podkreśla Ciesielska.
Zakazała występów
Pod koniec września burmistrz Czerska, poszła w ślady Roberta Biedronia i nie zgodziła się na przyjazd cyrku do miasta. – Jestem przekonana, że każda taka decyzja tworzy lepszą przyszłość dla zwierząt – argumentowała. Jednak wtedy już namiot według właścicielki cyrku – za przyzwoleniem miasta – stał rozstawiony na działce.
Burmistrz swoją decyzję ogłosiła za pośrednictwem portalu społecznościowego. Opublikowała też plakat portugalskiej akcji pod tytułem „ANIMALS ARE NOT CLOWNS”. Na plakacie widać uwięzionego w klatce szympansa w charakterystycznym makijażu.
Pójdą do sądu
Właścicielka cyrku Krasnal, była całkowicie zaskoczona decyzją władz miasta. Podkreśla, że gdy składała formalny wniosek o zgodę na ustawienie namiotu, usłyszała zapewnienie, że nie będzie problemu z uzyskaniem aprobaty na występy.
- Ja poniosłam koszty, przewieźliśmy cyrk 60 kilometrów, zrobiliśmy reklamę, rozwiesiliśmy plakaty. Zwinięcie rozstawionego namiotu to tez droga sprawa. Nie można tak postępować – mówiła Teresa Ciesielska z cyrku Krasnal i podkreśliła, ze sprawa swój finał znajdzie w sądzie.
Biedroń też nie chciał cyrku
To kolejny taki przypadek na Pomoru w tym roku. W czerwcu Robert Biedroń, prezydena Słupska nie zgodził się na przyjazd cyrku Arena. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT
Zobacz też materiał Faktów TVN:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: wizjalokalna.pl