Ponad 270 tys. zł udało się zebrać na odbudowę kościoła parafii św. Antoniego w Braniewie, który został zniszczony przez pożar na początku stycznia. To jednak "kropla w morzu", bo według wstępnych szacunków potrzeba około 2 mln zł. W zbiórkę pieniędzy żywo zaangażowali się m.in. parafinie, którzy teraz co niedzielę spotykają się na mszy w sali sportowej.
Pożar w kościele p.w. św. Antoniego w centrum Braniewa wybuchł w niedzielę 3 stycznia około godz. 15.
W budynku nie było żadnych instalacji przeciwpożarowych, dlatego konstrukcja dachowa tak szybko spłonęła. Na szczęście nikt nie przebywał we wnętrzu świątyni i nikt nie ucierpiał w pożarze.
- To są olbrzymie starty. Spłonął nie tylko dach, do odbudowy jest bardzo dużo elementów - mówi ks. kan. Edward Woliński, proboszcz parafii św. Antoniego w Braniewie.
Szczęście w nieszczęściu
Jak dodaje, teraz na terenie kościoła prowadzone są prace związane z rozbiórką spalonych elementów konstrukcji. Rozebrano częściowo spalony strop, zabezpieczono ołtarz, część w której znajdują się zabytkowe organy oraz balkony.
- Podczas tych prac okazało się, że w tym nieszczęściu jest wielkie szczęście, bo kiedy odsłonięto filary okazało się że są one zgniłe, zjedzone przez korniki i były już zagrożeniem. Gdyby to się zawaliło na ludzi to byłoby nieszczęście - podkreśla.
Choć nie ma jeszcze szczegółowych planów odbudowy to wiadomo już, że koszty będą ogromne. - Myślę, że potrzeba dwóch milionów co najmniej, a jeśli chcielibyśmy zrobić ogrzewanie geotermalne to już trzy mln zł - mówi proboszcz.
Do tej pory udało się zebrać ponad 270 tys. zł dzięki wsparciu parafian, przedsiębiorców oraz ludzi dobrej woli. W pomoc przy odbudowie zaangażowali się parafianie. Przy radzie parafialnej powstał komitet odbudowy kościoła. Trwają poszukiwania środków z zewnątrz.
- Muszę powiedzieć, że są wspaniali, myślę że gdybyśmy nawet zrobili tu misje to nie byłoby takiego poruszenia jakie wywołał ten pożar - powiedział proboszcz.
"Działamy sercem i finansami"
Niedzielne msze odprawiane są na sali sportowej Zespołu Szkół Budowlanych zlokalizowanego w pobliżu kościoła. W piątki po południu, wierni rozstawiają ławki oraz urządzają prowizoryczny ołtarz. Po ostatniej mszy parafianie porządkują pomieszczenie.
- Działamy, podchodzimy do tego z sercem. Z finansami oczywiście też, bo samo serce nie wystarczy, ale jakoś wszyscy się zaangażowali - powiedziała Zdzisława Lipka, parafianka.
Sami również zbierają pieniądze m.in. przez stworzenie ulotki o możliwości przekazania jednego procenta podatku. - Każda złotówka jest ważna dla naszego kościoła - dodał Zygmunt Wajdlejt, parafianin, przedsiębiorca zaangażowany w odbudowę kościoła.
Tutaj płonął kościół:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/sk / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24