Policjanci dostali zgłoszenie, że ulicami Wejherowa (Pomorskie) może jeździć pijany kierowca kia ceed. Od razu zaczęli poszukiwania. Kiedy dotarli do oddalonego o pięć kilometrów Bolszewa, jeden z policjantów zauważył poszukiwane auto w rzece. W środku był mężczyzna. Policjanci wskoczyli do rzeki, ale kierowcy nie udało się już uratować.
W czwartek po godzinie 23 członek rodziny kierowcy powiadomił policję o tym, że mężczyzna wsiadł do samochodu kia ceed i może być pod wpływem alkoholu.
Funkcjonariusze od razu pojechali szukać pojazdu.
- W Bolszewie na ulicy Polnej zauważyli wyłamane, zniszczone barierki ochronne przy kanale rzeki Redy - mówi sierż. sztab. Karolina Pruchniak z Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
W wodzie było poszukiwane auto, a w środku mężczyzna.
- Policjanci natychmiast wysiedli z radiowozu i wskoczyli do rzeki, gdzie była zatopiona po dach kia ceed. Na miejsce dojechali także strażacy i wspólnymi siłami wyciągnięto mężczyznę z zatopionego pojazdu - mówi Pruchniak.
Niestety, mimo długiej reanimacji, kierowcy nie udało się uratować.
Śledczy badają, czy był nietrzeźwy
Kierowcą był 43-letni mieszkaniec Wejherowa.
Śledczy czekają teraz na wyniki sekcji zwłok, która ma wyjaśnić, czy kierowca był trzeźwy, czy prowadził samochód pod wpływem alkoholu.
- Na razie nie możemy potwierdzić, że kierowca był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających - tłumaczy Pruchniak.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/ks / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24