Mieszkaniec powiatu białogardzkiego w Zachodniopomorskiem usłyszał zarzut zabicia dwóch psów. Mężczyzna przyznał się, tłumacząc jednocześnie, że "bardzo się zdenerwował, bo psy zagryzły mu gęś".
50-latek z powiatu białogardzkiego jest podejrzany o zabicie swoich psów i spalenie ich w piecu.
Z ustaleń białogardzkiej policji wynika, że do zabicia dwóch psów - półrocznego i czteroletniego - oraz spalenia ich w piecu centralnego ogrzewania w celu zatarcia śladów doszło 6 kwietnia.
Policjanci, zawiadomieni o możliwości popełnienia przestępstwa przez 50-latka, w piecu w jego mieszkaniu znaleźli szczątki obu psów.
Zatrzymany mężczyzna, jak poinformowały w czwartek policyjne służby prasowe, pytany o powód uśmiercenia psów, miał powiedzieć, "że bardzo się zdenerwował, bo psy zagryzły mu gęś".
50-latek usłyszał zarzut zabicia psów. Wobec mężczyzny został zastosowany dozór policyjny i poręczenie majątkowe. Podejrzanemu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock