Na początku Weronika zamieszka ze starszą siostrą i jej rodziną w wynajętym mieszkaniu, ale już w kwietniu będzie czekało na nią mieszkanie komunalne. W rozwiązaniu problemu pomagają urzędnicy, którzy wspierają rodzinę. Historia Weroniki, która walczyła o dach nad głową poruszyła tysiące osób.
Wygląda na to, że sprawa Weroniki Rasały i jej rodziny znajdzie swój szczęśliwy finał. Dziewczynka razem z chorą na raka matką oraz dorosłym, cierpiącym na epilepsję bratem, mieszkała w rozpadającym się domu w Gdyni Orłowie. Zaniedbany, dawny budynek gospodarczy znajduje się w lesie. O normalny dach nad głową wiele razy prosiła gdyńskich urzędników. Niestety, bez efektów.
Po interwencji dziennikarzy urzędnicy zaproponowali rodzinie pomoc.
- Ponowiliśmy propozycję, którą już wiele miesięcy temu bezskutecznie złożyliśmy jej (Weroniki) nieżyjącej już mamie. Polega ona na pomocy w znalezieniu na wolnym rynku mieszkania na wynajem. Pani Agnieszka zgodziła się. Otrzymała dziesięć ofert wynajmu, z których wybrała wstępnie trzy – powiedział Sebastian Drausal, rzecznik prasowy gdyńskiego magistratu.
Weronika razem z bratem i siostrą, obejrzy te mieszkania, by wybrać ostatecznie to jedno. - Będzie to mieszkanie trzypokojowe. Jako miasto będziemy pokrywać dużą część kosztów czynszu i opłacimy kaucję, jeśli będzie taka potrzeba – wyjaśnił Drausal.
Siostra adoptuje 13-letnią Weronikę
Urzędnicy przekonują też, że dziewczynka ma wsparcie psychologiczne w szkole. - To może być pomocne w obliczu tak wielkiej straty, jakiej doświadczyła. Postaramy się też, by sprawa utworzenia rodziny zastępczej dla Weroniki w sądzie rejonowym potoczyła się jak najszybciej – powiedział rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Gdyni.
Nowymi opiekunami prawnymi będzie jej siostra Agnieszka z mężem. - Jednocześnie pani Agnieszka, zostanie wpisana na listę osób oczekujących na mieszkanie komunalne w Gdyni w miejsce nieżyjącej mamy. Z wyliczeń i symulacji wynika, że taki lokal będzie dostępny dla nowej rodziny Weroniki już za 4 miesiące, czyli w kwietniu przyszłego roku – przekonuje Drausal.
Trudną sytuację dziewczynki zainteresowała się "Uwaga" TVN:
Kiedy mama Weroniki zachorowała na raka i trafiła do szpitala, dziewczynką zaopiekowała się dorosła siostra. Niestety, sama nie ma warunków, aby przygarnąć ją do siebie na stałe.
Minister "oczekuje natychmiastowych działań"
O dramatycznej sytuacji rodziny dowiedziała się też minister rodziny, pracy i polityki społecznej. W oświadczeniu dla PAP Elżbieta Rafalska zadeklarowała wszelką pomoc oraz zapewniła, że oczekuje od samorządowców natychmiastowych działań.
- Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej będzie interweniować w tej sprawie u Prezydenta Gdyni. Będziemy pilotować sprawę, by nie pozostała nierozwiązana. Konieczne jest podjęcie wszelkich działań różnych instytucji do tego powołanych by jak najszybciej wesprzeć rodzinę i zapewnić jej godne warunki bytowe - czytamy w komunikacie ministerstwa.
"Szukam kontaktu do rodziny. Chcę im pomóc"
Historia 13-latki i jej prośba o pomoc poruszyła też widzów "Uwagi!", "Faktów" oraz czytelników portalu tvn24.pl. Nie trzeba było długo czekać, by skrzynkę mejlową Kontakt 24 zapełniły oferty pomocy dla rodziny. Jedni chcą przesłać dziewczynce paczkę na święta, inni - użyczyć swojego mieszkania lub po prostu przesłać im pieniądze. Odzywają się też Polacy mieszkający za granicą.
- Mieszkam we Włoszech, chciałabym zaprosić dziewczynkę na święta. Mamy też rzeczy, które moglibyśmy jej przekazać - pisała pani Joanna.
- Aktualnie mieszkam w Londynie chciałabym wesprzeć tą rodzinę finansowo - napisała z kolei pani Aleksandra.
Rodzina Rusałów jest bardzo wdzięczna za pomoc i okazane serce. Weronika, wierzy, że teraz wszystko już będzie dobrze. - Siostra się mną na pewno zaopiekuje. Wiem też, że dużo ludzi się zgłasza i chce pomóc. Wierzę, że w końcu dostaniemy normalne mieszkanie - mówi 13-latka.
Urzędnicy deklarują pomoc
13-letnia Weronika zwróciła się o pomoc do dziennikarzy "Uwagi" TVN. Jak twierdzi, kiedy jej mama żyła wiele razy prosiły urzędników o pomoc. Choć Rasałowie od trzech lat są w stałym kontakcie z Ośrodkiem Pomocy Społecznej, a pracownicy socjalni dobrze znają ich sytuację mieszkaniową, rodzina nie otrzymała lokalu zastępczego.
Cały materiał dostępny na stronie "UWAGI!" TVN.
Autor: ws/i / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: UWAGA TVN/tvn24