Pijany kierowca volkswagena uderzył w drzewo. Jeden z jego pasażerów zmarł, a drugi był ranny. 26-latek zamiast wezwać pomoc porzucił auto z martwym kolegą w polu kukurydzy. Teraz grozi mu 12 lat więzienia.
To historia jak z filmu. Ktoś zadzwonił na policję i poinformował, że w Gorzuchowie (woj. kujawsko-pomorskie) na poboczu stoi samochód, a w nim znajdują się zwłoki mężczyzny.
Funkcjonariusze od razu pojechali we wskazane miejsce. W polu kukurydzy znaleźli uszkodzonego volkswagena. Wokół nikogo nie było.
- Lekarz, który pojawił się na miejscu potwierdził zgon mężczyzny. Zwłoki znajdowały się na tylnym siedzeniu auta. Wkrótce policjanci zatrzymali pijanego 26-latka, który twierdził, że samochód należy do niego - informuje kom. Agnieszka Sobieralska z policji w Chełmnie.
Miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie.
Ranny pasażer zgłosił się do szpitala
Niespełna godzinę później policjantów poinformowano, że do szpitala w Grudziądzu trafił mężczyzna, którego obrażenia mogą wskazywać na to, że brał udział w wypadku drogowym. Okazało się, że on również był nietrzeźwy, dlatego pobrano od niego krew do badań. Policjanci podejrzewali, że ranny może również mieć związek z autem porzuconym w polu. Dlatego obaj mężczyźni zostali zatrzymani do wyjaśnienia.
W poniedziałek rano wszystko było już jasne. - Do wypadku doszło w miejscowości Pniewite, gdzie na łuku drogi kierowca nie opanował auta i uderzył w drzewo. Najprawdopodobniej w wyniku uderzenia śmierć na miejscu poniósł 33-letni pasażer. Zamiast jednak wezwać pomoc dwaj pozostali uczestnicy wypadku odjechali uszkodzonym autem, jak się okazało po to, aby porzucić je wraz z martwym kolegą w polu kukurydzy - mówi Sobieralska.
Usłyszał zarzuty
Dwaj 26-latkowie zostali już przesłuchani. Jeden z nich otrzymał status świadka i został już zwolniony do domu. Za wypadek odpowie za to mieszkaniec Tczewa. Mężczyzna złożył wyjaśnienia w prokuraturze. - Usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, będąc w stanie nietrzeźwości. Śledczy wnioskują o areszt tymczasowy, dlatego 26-latek trafił znów do policyjnej celi. We wtorek rano odbędzie się posiedzenie aresztowe w jego sprawie - informuje Sobieralska.
Sprawcy wypadku grozi nawet 12 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Chełmnie