Nawet 3 lata więzienia grożą 18-latkowi, który pędził 100 km/h ulicami Słupska. Chłopak uciekał przed policją, mało brakowało, a potrąciłby pieszych na przejściu. Ścigało go sześć radiowozów.
- Patrol drogówki zauważył mercedesa, który bardzo szybko przejechał skrzyżowanie. Policjanci ruszyli za tym samochodem, ale kierowca przyspieszył jadąc ponad sto kilometrów na godzinę – relacjonuje kom. Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji.
Jak dodaje, 18-latek nie uważał na pieszych przy przejściach, przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. W sumie w policyjnym pościgu za 18-latkiem uczestniczyło sześć radiowozów, jeden z nich został rozbity.
– Potem chłopak porzucił samochód i schował się w przyczepie campingowej, jednak udało się go zatrzymać dzięki świadkom, którzy widzieli gdzie ucieka – powiedział Czerwiński.
Uciekał, bo nie miał prawa jazdy
Okazało się, że chłopak uciekał, bo kilka tygodni temu stracił prawo jazdy, które miał od niespełna roku. - Po prostu, w wyniku brawurowej jazdy przekroczył liczbę punktów karnych – wyjaśnił rzecznik słupskiej policji.
Marek O. decyzją prokuratury jest pod dozorem policji, ma też zakaz opuszczania kraju. 18-latkowi grożą trzy lata więzienia. Będzie odpowiadał za spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia przechodniów i kierowców – wyjaśnił.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock