Podejrzany przedmiot koło drogi wojewódzkiej. Zagadka wyjaśniona

Odpowie za staranowanie radiowozu (zdj. ilustracyjne)
Strzekęcino (woj. zachodniopomorskie)
Źródło: Google Maps

Koszalińscy policjanci otrzymali zgłoszenie o podejrzanym przedmiocie na polu w Strzekęcinie. Na miejscu działali policjanci i saperzy. Ci drudzy zabezpieczyli znalezisko. Pochodzenie przedmiotu już zostało wyjaśnione.

Artykuł zawiera materiały przesłane na KONTAKT24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o interwencji policji przy drodze wojewódzkiej nr 168 w okolicy miejscowości Strzekęcino. Potwierdziła nam to aspirant Izabela Sreberska, oficer prasowy policji w Koszalinie.

- Około godziny 14 otrzymaliśmy zgłoszenie od rolnika, który na swoim polu odnalazł podejrzany przedmiot, do którego przyczepiony jest metalowy stelaż - powiedziała policjantka.

Na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratury. Przedmiot zabezpieczyli saperzy.

CZYTAJ TEŻ: Sprzątał piwnicę w kupionym mieszkaniu. Znalazł ładunki wybuchowe

"Dron prywatny, bez właściwości bojowych"

W sieci pojawiły się szybko informacje i przypuszczenia, czym może być znaleziony przedmiot. Na jednym z profili poinformowano, że jest to zaginiona od zeszłego roku makieta ładunku, przyczepiona do drona.

Major Michał Róg, oficer prasowy 8. Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego, poinformował, że dron nie należy do wojska.

- Jest to dron prywatny, bez właściwości bojowych, należący do jednego z członków stowarzyszenia proobronnego "Żelazny" z siedzibą w Chorzowie. Pułk w ramach podpisanego porozumienia przeprowadza z tym stowarzyszeniem cykliczne szkolenia. W październiku zeszłego roku podczas ćwiczeń jeden z dronów prywatnych stracił łączność i został zgubiony, dzisiaj został odnaleziony na polu w Strzekęcinie - przekazał.

Rzecznik podkreślił, że makieta pocisku, która była przy dronie, jest tylko atrapą, nie posiada żadnego ładunku i była przymocowana jedynie w celu oddania realizmu ćwiczeń. 

"No cóż, bidulek faktycznie miał długą przygodę! Jesienią poszedł 'w teren' i już nie wrócił – pewnie obraził się na @APS_SKYctrl za skuteczność i postanowił pobawić się w partyzanta. Teraz, po miesiącach samotnej egzystencji na polu pod Koszalinem, w końcu postanowił się ujawnić - może miał dość survivalu, a może po prostu czekał na wiosnę? Tak czy inaczej, meldujemy, że to zgubiony egzemplarz z ćwiczeń z 8pplot, nieszkodliwa makieta gabarytowo masowa na zwykłym dronie" - napisał na platformie X Tomasz Darmolinski z Fundacji Żelazny.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: