Partie polityczne w Rosji przystępują do kampanii przed wyborami prezydenckimi. Ich celem jest sam w nich udział, a nie zwycięstwo – komentuje poniedziałkowa prasa deklaracje Władimira Żyrinowskiego i Grigorija Jawlinskiego o starcie w wyścigu o najwyższy urząd w państwie w 2018 roku.
Jak przypomina "Kommiersant", Władimir Żyrinowski, szef nacjonalistyczno-populistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR), w przeszłości pięciokrotnie startował w wyborach prezydenckich.
Z kolei Grigorij Jawlinski, jeden z założycieli partii Jabłoko - obecnie jednej z dwóch partii antykremlowskiej opozycji, kandydował dwukrotnie. Trzecią próbę w 2012 roku uniemożliwiła mu odmowa zarejestrowania jego kandydatury przez Centralną Komisję Wyborczą.
Inwentaryzacja w szeregach
- Na razie obie partie jedynie przeprowadziły inwentaryzację w swoich szeregach, nie wysuwając żadnych inicjatyw dotyczących ekspansji elektoralnej – powiedział dziennikowi "Kommiersant" moskiewski politolog Michaił Winogradow. Zdaniem innego eksperta, Borisa Makarenki z Centrum Technologii Politycznej, celem obu partii "są wybory, a nie zwycięstwo".
- Partia postrzegana jest w społeczeństwie jako solidna, jeśli jej lider bierze udział w wyścigu prezydenckim i otrzymuje pewną liczbę głosów – tłumaczy Makarenko. Jego zdaniem Jawlinski musi wziąć udział w wyborach, by utrzymać swoje ugrupowanie po nieudanym udziale w zeszłorocznych wyborach do Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu Rosji. Jabłoko nie przekroczyło wówczas progu wyborczego.
- LDPR z kolei chce umocnić swój sukces w wyborach do Dumy i zająć teraz drugie miejsce w wyborach prezydenckich – ocenił w dzienniku "Wiedomosti" politolog Konstantin Kałaczew. Wysunięcie Żyrinowskiego jako kandydata to – zdaniem eksperta – wyzwanie dla Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF). Jej lider Giennadij Ziuganow dotąd stale zajmował drugie miejsce w wyborach szefa państwa.
Oczywisty wynik
Aleksiej Muchin, dyrektor zbliżonego do władz Centrum Informacji Politycznej, ocenił, że jeśli prezydent Władimir Putin postanowi wziąć udział w wyborach, to pojawienie się jakiegoś zupełnie nowego kandydata niczego nie zmieni. - Deklaracje Żyrinowskiego i Jawlinskiego o udziale w wyborach wyglądają jak przyznanie się do szacunku dla Putina – powiedział ten ekspert dziennikowi "Moskowskij Komsomolec".
- Swym udziałem legitymizują oni kampanię prezydencką, której wynik jest oczywisty – wskazuje politolog. Jak dodaje, "pojawienie się lub niepojawienie się nowej twarzy będzie zależeć od decyzji Putina o tym, czy będzie on brał udział w wyborach, czy nie".
Jawlinski informował jeszcze w zeszłym roku, że będzie brał udział w wyborach prezydenckich. Jabłoko zorganizowało w sobotę forum młodzieżowe, które - jak ocenia prasa - faktycznie rozpoczęło kampanię wyborczą. Żyrinowski zadeklarował w sobotę na zjeździe LDPR, na którym został ponownie wybrany na szefa partii, że weźmie udział w wyborach prezydenckich. Odbędą się one prawdopodobnie w marcu 2018 roku.
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru