Po przyznaniu chińskiemu dysydentowi Liu Xiaobo Pokojowej Nagrody Nobla władze chińskie aresztowały w sobotę jego zwolenników. Zatrzymano opozycjonistów w Pekinie, Szanghaju i Jinan, stolicy prowincji Szantung - poinformowały organizacje praw człowieka.
- Ostatniej nocy wielu ludzi zostało zatrzymanych przez policję. Rząd nie chce, by ludzie zbierali się i świętowali przyznanie Nobla Liu - powiedział agencji AFP Teng Biao, prawnik zajmujący się prawami człowieka.
- To kłopot dla rządu - oni nie chcą, by ludzie o tym wiedzieli - dodał Teng odnosząc się do nagrody dla chińskiego dysydenta.
Wcześniej pojawiła się także informacja, że ”zniknęła” żona tegorocznego laureata Pokojowej Nagrody Nobla. Mówił o tym prawnik noblisty. Istnieją podejrzenia, że kobieta została zatrzymana przez policję.
Aresztowani podczas świętowania
O aresztowaniach informowała też organizacja praw człowieka w Chinach (CHRD), z siedzibą w Hongkongu. - Gdy ludzie zebrali się w małe grupy, by świętować to ważne wydarzenie, kilkudziesięciu zwolenników Liu zostało zatrzymanych - poinformował w mailu CHRD.
Chińscy intelektualiści podpisali list gratulacyjny dla Liu Xiaobo - powiedział AFP jeden z sygnatariuszy listu. Autorzy listu piszą, że ”Chiny powinny starać się uniknąć masowej krwawej rewolucji”, mają bowiem już za sobą wiele rewolt ludowych.
Cisza w eterze
Państwowa chińska telewizja przemilczała sprawę przyznania Liu Nagrody Nobla, a serwisy informacyjne zachodnich kanałów telewizyjnych, jak CNN i francuski TV5, zostały ocenzurowane.
ktom/tr
Źródło: PAP