"Zostaniemy w Sewastopolu na zawsze"

 
Flota Czarnomorska to cień swojej niegdysiejszej potęgiflot.sevastopol.info

- Rosyjska Flota nigdy nie opuści swojej bazy w Sewastopolu - oświadczył były dowódca Floty Czarnomorskiej, adm. Igor Kasatonow. Oficjalnie rosyjskie okręty mogą tam pozostać do 2042 roku, co gwarantuje umowa rosyjsko-ukraińska z 2010 roku. Rosjanin jednak nie ma wątpliwości, co do przyszłości.

- Rosja nigdy nie odda ani Sewastopola, ani Wysp Kurylskich - zapewnił Kasatanow. Admirał dodał, że baza na Krymie ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa południowej flance Rosji.

- 2042 rok na pewno nie jest ostateczną datą dla stacjonowania naszych okrętów w Sewastopolu. Zostaniemy tam na zawsze - zapewnił Kasatonow w wywiadzie dla kijowskiego magazynu "Expert".

Flota za gaz

Według umowy podpisanej przez premiera Wiktora Janukowycza i Władimira Putina, rosyjska flota może korzystać z bazy w Sewastopolu do 2042.

Uprzednie porozumienie wyznaczało koniec tego okresu na 2017 rok. Przez całą prezydenturę Wiktora Juszczenki Ukraina stanowczo sprzeciwiała się wydłużeniu tego okresu. Po zmianie władz, zmianie uległo też stanowisko Kijowa. W zamian za zgodę na dłuższą dzierżawę bazy, Ukraina otrzymała rabaty przy zakupie gazu.

Rdzewiejące okręty

Pomimo zdecydowanych zapewnień rosyjskiego admirała, przyszłość floty w Sewastopolu nie jest różowa. Obecnie liczy ona około 40 okrętów. Jednak zdecydowana większość z nich jest stara i nie przechodziła żadnych remontów od upadku ZSRR. Liczne jednostki oczekują na złomowanie.

Dowódca rosyjskiej floty, admirał Władimir Wysocki, zapewnił, że do 2015 roku na Morze Czarne trafi 15 nowych okrętów, a do 2035 roku Flota Czarnomorska stanie się "znaczną siłą". Biorąc pod uwagę obecne tempo rozbudowy rosyjskiej marynarki, jest to zapewnienie, którego wypełnienie będzie dla Rosji problematyczne.

Źródło: RIA Novosti, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: flot.sevastopol.info