Zmarł Philipp Freiherr von Boeselager, ostatni uczestnik zamachu na Hitlera - poinformował dziś Frankfurter Allgemeine Zeitung. Oficer, który dostarczył 20 lipca 1944 roku materiał wybuchowy do kwatery Hitlera, zmarł w nocy ze środy na czwartek w wieku 90 lat.
Boeselager brał udział w nieudanym zamachu na Hitlera sprzed 64 lat. Jako 26-letni oficer przekazał bombę z zapalnikiem czasowym pułkownikowi Clausowi von Stauffenbergowi, który wniósł ją następnie do pilnie strzeżonej kwatery Hitlera, tzw. "Wilczego Szańca" koło Kętrzyna na Mazurach.
Akcja likwidacji przywódcy III Rzeszy nie powiodła się, ponieważ teczka z bombą, która miała się znaleźć tuż obok Hitlera, została przypadkowo przewrócona przez uczestniczącego w obradach żołnierza, a następnie odstawiona w inne miejsce. Chwilę po wybuchu większość zamachowców została aresztowana.
Żyje, bo nikt go nie wydał
Boeselager nie został jednak aresztowany i uniknął w przyszłości konsekwencji dzięki milczeniu swoich towarzyszy. Przed czterema laty powiedział agencji DPA: "Miałem szalone szczęście. Nikt nie zdradził mnie na torturach". Oficerowie biorący udział w pamiętnej akcji z 1944 roku uznawani są dziś w Niemczech za bohaterów.