Niemieckiej prokuraturze udało się dotąd zidentyfikować jedynie 120 podejrzanych z 2 tys. mężczyzn, którzy w Sylwestra w Kolonii i innych miastach w Niemczech dopuścili się napaści seksualnych na kobiety - podał w niedzielę dziennik "Sueddeutsche Zeitung".
Niemiecka gazeta powołuje się na dane z raportu końcowego Federalnego Instytutu Kryminalnego (BKA). - Musimy przyjąć, że wiele z tych czynów także w terminie późniejszym nie zostanie wyjaśnionych - powiedział szef BKA Holger Muench.
"Związek pomiędzy skalą zjawiska a liczbą imigrantów"
Z informacji zebranych przez BKA wynika, że podczas zajść w Kolonii, Hamburgu, Stuttgarcie i kilku innych miastach w wyniku napaści seksualnych ucierpiało 1 200 kobiet. Większość sprawców pochodziła z Afryki Północnej. Połowa z nich przebywała w Niemczech w chwili popełnienia przestępstwa krócej niż rok.
- Istnieje związek pomiędzy skalą zjawiska a dużą liczbą imigrantów w 2015 roku - przyznał Muench.
Według BKA dotychczas tylko czterech sprawców otrzymało wyroki skazujące. W procesach w Duesseldorfie i Nuertingen sądy orzekły kary pozbawienia wolności. W Kolonii dwóch podejrzanych zostało skazanych na kary więzienia w zawieszeniu. W dwóch przypadkach w Kolonii i Hamburgu sędziowie uniewinnili oskarżonych.
Przestępstwa niezaplanowane
Muench wyjaśnił, że przyczyną skromnego bilansu są "przeszkody w śledztwie" - brak odpowiedniego materiału filmowego i trudności ze zidentyfikowaniem sprawców przez ofiary. Jego zdaniem przestępstwa nie były wcześniej zaplanowane. - Nie mamy na to dowodów - zastrzegł szef BKA.
Przed opublikowaniem raport muszą zaakceptować niemieckie kraje związkowe.
Autor: mart / Źródło: PAP