Zbrojni lewacy uprowadzili dziennikarza

Aktualizacja:

Francuski dziennikarz Romeo Langlois, który zaginął w Kolumbii w sobotę po starciu kolumbijskich sił bezpieczeństwa z Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi Kolumbii (FARC), został uprowadzony - poinformował minister spraw zagranicznych Francji Alain Juppe. Dziennikarz jest ranny.

Reporter Romeo Langlois, wolny strzelec pracujący dla francuskiego kanału informacyjnego France 24, "został uprowadzony w trakcie starcia między kolumbijskimi żołnierzami a FARC" - powiedział Juppe w niedzielę francuskim mediom.

Zdjął kamizelkę i hełm?

- Dziennikarz stał się więźniem. Uruchomiono centrum kryzysowe (przy MSZ), które kontaktuje się z władzami kolumbijskimi - dodał minister.

Kolumbijski minister obrony narodowej Juan Carlos Pinzon poinformował natomiast, że francuski dziennikarz został ranny w lewe ramię podczas wymiany ognia między armią a rebeliantami. Minister powołał się na ludzi, którzy byli z Francuzem, zanim go uprowadzono. Zasugerował, że w zamieszaniu panującym na polu walki dziennikarz chciał zasygnalizować rebeliantom, że jest cywilem, więc zdjął kamizelkę i hełm.

Kolumbijskie media informowały w sobotę o potyczce żołnierzy kolumbijskich z partyzantami FARC w położonym na południu tego kraju departamencie Caqueta. Według nich śmierć poniosło co najmniej 15 żołnierzy. Kolumbijska prasa podała, że to partyzanci zaatakowali żołnierzy biorących udział w akcji przeciwko plantatorom narkotyków.

Marksistowska partyzantka FARC (Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii), założona w 1964 roku, jest wpisana na listę organizacji terrorystycznych w USA i Europie. Obecnie jej liczebność szacuje się na ok. 8 tys. ludzi, w porównaniu z 20 tys. za najlepszych dla organizacji lat. W 2008 roku FARC rozpoczęła stopniowe uwalnianie więźniów. W ciągu ostatnich dwóch tygodni siły rządowe zabiły ponad 60 rebeliantów i raz na zawsze chcą zakończyć trwającą prawie pół wieku wojnę domową w tym kraju.

Źródło: PAP