Dokładnie w tym samym miejscu w Bombaju, w którym doszło do gwałtu na 23-letniej fotoreporterce, ci sami napastnicy, w ciągu roku zgwałcili cztery inne kobiety - donosi "India Today".
Indyjska policja aresztowała już wszystkich pięciu mężczyzn podejrzanych o dokonanie w Bombaju zbiorowego gwałtu na młodej fotoreporterce. Pierwszego, 19-letniego podejrzanego, aresztowano w piątek. Do kolejnych zatrzymań doszło w sobotę i w niedzielę.
Przywódca grupy, Qasim Bangali, podczas przesłuchania przyznał, że jego gang w tym samym miejscu, w którym doszło do gwałtu na 23-letniej fotoreporterce, w ciągu niespełna roku zgwałcił cztery inne kobiety. Okazało się też, że członkowie gangu bardzo często nękali kobiety i pary, które znajdowały się w rejonie fabryki.
Gwałt w fabryce
23-letnia indyjska fotoreporterka została zgwałcona w czwartek wieczorem przez pięciu mężczyzn w opuszczonej fabryce w Bombaju, gdzie wraz z kolegą robiła zdjęcia do swojej redakcji. Dziennikarka przebywa w szpitalu, jest w stanie stabilnym. Według policji podejrzani zbliżyli się do pary fotoreporterów pod pretekstem pomocy w uzyskaniu zezwolenia na fotografowanie wnętrza zrujnowanego budynku. Następnie rozdzielili parę. Towarzysza dziewczyny związali i pobili, natomiast kobietę zgwałcili.
Zmusili ofiary do czyszczenia miejsca zbrodni
Kobiecie grożono okaleczeniem rozbitą butelką i ujawnieniem jej personaliów, gdyby powiadomiła policję. Natychmiast po gwałcie mężczyźni zmusili dziewczynę i jej kolegę do czyszczenia miejsca zbrodni. 23-letnia kobieta przyznała, że chce wrócić do pracy najwcześniej jak to możliwe. - Gwałt nie jest końcem życia, ale chcę najsurowszych kar dla wszystkich oskarżonych - stwierdziła.
Rząd naciska
Po czwartkowej napaści policja znalazła się pod ogromną presją. Minister spraw wewnętrznych stanu Maharasztra i rząd w Delhi nalegają, by szybko ukarać sprawców napaści. Mężczyznom grozi do 20 lat więzienia.
Źródło: "India Today", PAP