Syryjska armia złamała zawieszenie broni związane z obchodami muzułmańskiego święta Eid i ostrzelała kilka celów w kraju - twierdzą aktywiści cytowani przez BBC i agencję Reutera.
Strzały można było słyszeć m.in. w Damaszku, a także w prowincji Aleppo.
Zawieszenie broni zawarte zostało w piątek pod auspicjami ONZ, ale niemal natychmiast zostało złamane przez wybuch bomby w Damaszku. Według lokalnych aktywistów, pierwszego dnia rozejmu zginęło 150 osób.
Syryjska armia ogłosiła, że to nie ona pierwsza zerwała porozumienie, ale musiała odpowiedzieć na ataki ze strony rebeliantów.
"Rozejm? Nie widzę żadnej różnicy"
- Naliczyłem 15 eksplozji w ciągu godziny, wiem już o śmierci co najmniej dwóch cywilów - powiedział w sobotę rano Reutersowi Mohammed Doumany, mieszkający na przedmieściach Damaszku. - Nie widzę żadnej różnicy, między tym, jak było przed rozejmem i tym, jak jest teraz - dodał.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, w sobotę w walkach zginęło już osiem osób, a nad Aleppo widziano rządowe samoloty wojskowe.
Zawieszenie broni miało potrwać od piątku do poniedziałku i zostało wynegocjowane przez wysłannika ONZ Lakhdara Brahimiego. Obie strony konfliktu zapowiedziały jednak, że będą przestrzegać warunków rozejmu tylko wówczas, jeśli zastosuje się do nich druga strona.
Autor: jk//bgr / Źródło: bbc.co.uk, Reuters