Na wschodzie Ukrainy trwa operacja antyterrorystyczna. Z kilku miast, w których toczą się najcięższe walki między żołnierzami sił rządowych a separatystami, ewakuowano dzieci z ośrodków opiekuńczych. Jak poinformował doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa Zorian Szkiriak, w ciągu doby zginęło ponad 1000 separatystów.
Ukraińscy żołnierze, wspierani przez oddziały Gwardii Narodowej, przypuścili zmasowany atak na strategiczne pozycje separatystów w miastach w obwodzie donieckim i ługańskim.
Według doradcy ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa, Zoriana Szkiriaka, w ciągu doby (1 lipca) zginęło ponad 1000 separatystów.
Ukraińskie oddziały weszły do Ługańska. Wcześniej zdobyły miejscowość Metalist, w której zgromadziły się znaczne siły prorosyjskich bojówkarzy.
- Wielu separatystów poddało się wojskom ukraińskim. Mamy jednak informację, że jedna ze szkół, w której mieściła się baza terrorystów, została zaminowana - powiedział telewizji Espreso.tv Dmytro Snegiriow, przewodniczący ługańskiej organizacji pozarządowej "Słuszna sprawa".
Władze miasta poinformowały o silnych ostrzałach i dużych zniszczeniach, nie ma jednak informacji o ofiarach wśród mieszkańców. W Ługańsku i Kramatorsku wyłączono prąd.
Rakietą w samolot
Tymczasem nad Donieckiem samolot bombowy Su-24 został ostrzelany przez separatystów z przenośnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego (ppzr). Załodze nic się nie stało. - Pilot zdołał wyłączyć silnik i ugasić płomienie. Udało mu się również zniszczyć ppzr, z którego został ostrzelany - poinformował agencję Interfax-Ukraina oficer prasowy sił rządowych Aleksij Dmytraszkowski.
Samolot na jednym silniku wrócił do bazy. W czasie lądowania jednak Su-24 znowu się zapalił, gasili go strażacy. Maszyna wymaga remontu.
W przepompownię miejskich wodociągów "Siewierskij Doniec - Donbas" pod Donieckiem trafił pocisk rakietowy, jedna osoba zginęła. Wodociągi zostały pozbawione prądu, ich praca została wstrzymana, a w Doniecku nie ma wody.
Ewakuacja dzieci
- Ewakuowaliśmy dzieci z placówek opiekuńczych, mieszczących się na terenie zaciekłych walk - poinformował Rusłan Kowbasa z departamentu ochrony praw dzieci w ministerstwie polityki socjalnej Ukrainy. Chodzi m.in. o Słowiańsk, Kramatorsk, Lisiczańsk.
Na ewakuację czeka jeszcze ok. 400 dzieci m.in. z Doniecka, Mariupola i Artemowska. Często są to dzieci niepełnosprawne lub ciężko chore, które muszą być transportowane w szczególnych warunkach.
Strzelanina na granicy
Interfax-Ukraina informuje również, że z powodu strzelaniny na granicy rosyjsko-ukraińskiej zamknięto przejście graniczne "Weseło-Wozniesieńskie". Zamknięte w obu kierunkach są również trzy inne przejścia graniczne.
Nie wiadomo, czy do strzelaniny doszło w wyniku działań separatystów, czy też był to incydent niezwiązany z operacją antyterrorystyczną prowadzoną przez siły ukraińskie.
Autor: asz//rzw / Źródło: Ukraińska Prawda, Interfax-Ukraina, espreso.tv