Co najmniej sześć osób - piątka cywilów i policjant - zginęło w sobotę w ataku zamachowca-samobójcy na wschodzie Afganistanu - poinformowały oficjalne źródła afgańskie.
Do ataku doszło we wschodnioafgańskiej prowincji Nangarhar. Oprócz ofiar śmiertelnych są także ranni - to czterech policjantów.
Gubernator tej prowincji Gul Agha Szerzaj poinformował, że celem napastnika był konwój policyjnych samochodów.
Zginęli żołnierze NATO
Również w sobotę o śmierci pięciu żołnierzy sił koalicji poinformowało NATO.
Podano, że w dwóch odrębnych incydentach na południu Afganistanu śmierć poniosło czterech kanadyjskich żołnierzy. Ponadto ośmiu wojskowych z kontyngentu tego kraju zostało rannych.
Do pierwszego zamachu doszło w piątek rano w okręgu Zhari, w prowincji Kandahar. W wyniku wybuchu przydrożnej bomby dwóch kanadyjskich żołnierzy zginęło, pięciu zostało rannych. Do kolejnego incydentu z udziałem Kanadyjczyków doszło dwie godziny później - i tutaj zginęło dwóch żołnierzy. Obrażenia odniosła trójka wojskowych.
Tego samego dnia, także na południu, "w wyniku akcji wroga" zginął piąty żołnierz sił NATO. Nie wiadomo jednak jakiej był narodowości.
Siły kanadyjskie w Afganistanie liczą ponad 2500 osób. Od 2002 roku zginęło tam 119 Kanadyjczyków: dwóch członków misji humanitarnych, dyplomata i 116 żołnierzy. Misja wojskowa Kanady w Afganistanie dobiegnie końca w 2011 roku.
Źródło: PAP