Dziennikarze prywatnej rosyjskiej telewizji Ural-Inform TV, w proteście przeciwko wyłączeniu sygnału ich stacji, występują na antenie ze sznurami na szyi. W ten sposób chcą zwrócić uwagę na problem ograniczania wolności słowa. Nadają zaś w internecie.
Symboliczne sznury zakładają zarówno prowadzący wiadomości, jak i autorzy materiałów telewizyjnych.
Rosyjski portal lenta.ru przypomniał, że 18 maja dziennikarze stacji zorganizowali akcję "pożegnania z wolnością prasy" w Kraju Permskim. W centrum Permu ustawili telewizor, przy którym można było składać wieńce. W akcji wzięło udział kilkadziesiąt osób. Miały zaklejone usta czerwoną taśmą.
Wyłączony sygnał
Telewizja Ural-Inform TV przestała nadawać 12 maja, kiedy nieznany mężczyzna, podając się za jej dyrektora, dostał się do węzła operatora Rostelekom i wyłączył sygnał.
Dziennikarze stacji informowali, że "nieznanemu mężczyźnie pomógł w tej akcji szef Rostelekomu w obwodzie permskim".
Telewizja przeniosła więc nadawanie do internetu.
Od kwietnia 2016 r. kanał jest częścią holdingu Ural-Inform, należącego do struktur biznesowych zbliżonych do posła lokalnego parlamentu w obwodzie permskim Dmitrija Skriwanowa.
Deputowany rosyjskiej Dumy z listy rządzącej Jednej Rosji Grigorij Kuranow zwrócił się do Federalnej Służby Bezpieczeństwa z wnioskiem o zbadanie sprawy.
Autor: tas//gak / Źródło: lenta.ru
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/INechepurenko/media