Pojawił się nowy tajemniczy element w śledztwie dotyczącym śmierci Michaela Jacksona - podaje bulwarówka "The Sun". Zakrwawioną damską bluzkę znaleziono w garderobie króla pop. Na razie nie wiadomo dlaczego policja nie dołączyła jej do zabezpieczonych wcześniej śladów.
Umieszczona na bluzce metka z ceną (3,99 dolarów) może świadczyć o tym, że nie była ona nigdy noszona, a jedynie posłużyła do starcia krwi - pisze brytyjska bulwarówka.
Jak donosi "The Sun", pojawia się pytanie dlaczego zakrwawiony element damskiej garderoby nie został zabezpieczony przez policję podczas przeszukania domu Michaela. W rozmowie z gazetą jeden z czołowych amerykańskich prawników Craig Silverman wyraził ogromne zdziwienie, że podczas dochodzenia nie wyjaśniono skąd pochodzi zakrwawiona bluzka. - To może rzucić światło na to, co stało się przed śmiercią w domu Jacksona - dodaje.
Policja odmawia komentarza
Policja odmówiła komentarza do sprawy. Rzecznik na pytanie dlaczego podjęto taką decyzję, uciął: "nie wiem".
Ten dowód może rzucić światło na to, co stało się przed śmiercią w domu Jacksona cs
Wciąż nie ustalono oficjalnych przyczyn śmierci króla popu. W ostatni czwartek koroner po raz kolejny poinformował, że wyniki sekcji zwłok zostaną wydane w późniejszym terminie. Według niego konieczne jest prowadzenie dalszych badań. Tym samym nie chciał zdradzić szczegółów śledztwa i określić ile czasu będzie jeszcze trzeba czekać na wyniki.
Źródło: newsru.com, The Sun
Źródło zdjęcia głównego: The Sun