"Zagraża nam tarcza, nie Polska"

 
Ławrow: zagraża nam tarcza, nie PolskaPAP/EPA

Ostro w stosunku do USA i dużo łagodniej w stosunku do Polski i Czech wypowiada się szef rosyjskiej dyplomacji. Siergiej Ławrow zapewnił, że Rosja będzie traktowała tarczę antyrakietową wyłącznie jako zagrożenie ze strony Stanów Zjednoczonych.

- Podczas niedawnego pobytu w Warszawie publicznie powiedziałem mojemu koledze Radosławowi Sikorskiemu, że nie mamy odczucia, by Polska w jakikolwiek sposób zagrażała Rosji. Obiekt, który ma być budowany na polskim terytorium, pod względem wszystkich parametrów nie będzie obiektem polskim, lecz amerykańskim - stwierdził Ławrow w wywiadzie dla rządowej "Rossijskoj Gaziety".

"Będziemy reagować"

Minister oznajmił również, że rozmieszczenie elementów systemu obrony przeciwrakietowej USA w Polsce i Czechach naruszy rosyjsko-amerykańskie porozumienia dotyczące parytetu i stabilności strategicznej. - Dlatego reagować będziemy nie jako na zagrożenie ze strony Polski i Czech, lecz jako na zagrożenie, które na ich terytorium stwarzają Stany Zjednoczone. I właśnie na to rosyjscy wojskowi będą w rutynowym, wojskowo-technicznym trybie adekwatnie reagowali - zaznaczył minister.

Szef rosyjskiej dyplomacji oświadczył też, że Moskwa niezmiennie uważa plany ulokowania elementów tarczy USA w Polsce i Czechach za błąd. - Strona rosyjska jest przekonana, iż radar i antyrakiety w danym momencie mogą mieć zastosowanie tylko wobec strategicznych sił Federacji Rosyjskiej - powtórzył Ławrow.

Polska podpisała z USA umowę w sprawie umieszczenia w naszym kraju elementów tarczy antyrakietowej w sierpniu. Przewiduje ona, że w Polsce ma powstać baza 10 rakiet przechwytujących pociski dalekiego zasięgu wystrzelone w Azji. W Czechach zainstalowany będzie radar.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA