Departament Obrony USA naruszył amerykańskie prawo, nie informując Kongresu przed "wykupieniem" Bowe Bergdahla. Żołnierz został porwany przez talibów 30 czerwca 2009 roku w niewyjaśnionych okolicznościach. W czerwcu br. sierżanta wymieniono na pięciu przetrzymywanych w Guantanamo talibów wysokiej rangi, którym umożliwiono wyjazd do Kataru.
Jak informuje agencja Reutera, przedstawiciele instytucji kontrolnej Kongresu Stanów Zjednoczonych (U.S. Government Accountability Office - U.S. GAO) stwierdzili: Pentagon złamał prawo, używając pieniędzy należących do Kongresu dla przeprowadzenia transferu więźniów Guantanamo bez poinformowania o tym fakcie. Prawo przewiduje konieczność przekazania takiej informacji na 30 dni przed akcją.
"Ponadto, ponieważ Departament Obrony wykorzystał fundusze celowe do przeprowadzenia transferu, mimo że nie było na to przeznaczonych kwot, naruszył ustawę przeciw niedoborom, zakazującą agencjom wydawania większej ilości pieniędzy, niż jest zaplanowane" - napisała na swojej stronie komórka kontrolna Kongresu Stanów Zjednoczonych.
Zabrakło jednego dokumentu?
GAO zajęło się oceną postępowania Departamentu Obrony na wniosek republikańskich prawodawców, którzy zakwestionowali brak informacji o wydatkowaniu pieniędzy i przekazaniu pięciu więźniów talibskich do Kataru w zamian za uwolnienie sierżanta Bowe Bergdahla.
Senator Saxby Chambliss, wiceprzewodniczący senackiej Komisji Wywiadu skomentował, że doszło do "całkowitego pominięcia prawa należycie uchwalonego przez Kongres".
W oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że to "złamanie prawa może mieć konsekwencje dla naszego bezpieczeństwa. Stany Zjednoczone mają wieloletnią politykę nienegocjowania z terrorystami z konkretnego powodu. Tymczasem (zwolnieni - red.) przywódcy terrorystów mogą wkrótce wrócić do walki" - dodał.
Pentagon się broni, twierdząc, że uwolnienie Bergdahla zostało przeprowadzone zgodnie z prawem i po konsultacji z Departamentem Sprawiedliwości. - Administracja miała możliwość ochrony życia żołnierza USA, który był przetrzymywany w niewoli i narażony na niebezpieczeństwo przez prawie pięć lat - stwierdził John Kirby, sekretarz prasowy Pentagonu. Powiedział, że niepoinformowanie z wymaganym prawem trzydziestodniowym wyprzedzeniem o operacji było konieczne, by zagwarantować bezpieczny powrót Bergdahla.
"Nie ma znaczenia"
Bowe Bergdhal został porwany przez talibów 30 czerwca 2009 roku w niewyjaśnionych okolicznościach. W czerwcu br. sierżant został wymieniony na pięciu przetrzymywanych w Guantanamo talibów wysokiej rangi, którym umożliwiono wyjazd do Kataru.
Wywołało to publiczne kontrowersje, dodatkowo podsycone oskarżeniami, iż Bergdahl w rzeczywistości zdezerterował, a przy jego poszukiwaniach kilku żołnierzy USA poniosło śmierć.
Autor: bieru//rzw / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: US Army