Szwedzka dziennikarka Kim Wall została związana, a oprawca pastwił się nad nią przed śmiercią - wynika z opublikowanego we wtorek aktu oskarżenia przeciwko duńskiemu wynalazcy Peterowi Madsenowi. Zdaniem prokuratury, mężczyzna zaplanował zabójstwo i starannie się do niego przygotował.
30-letnia dziennikarka Kim Wall zaginęła 10 sierpnia 2017 roku po tym, jak weszła na pokład 17-metrowej łodzi podwodnej skonstruowanej przez Madsena. Była z nim umówiona na wywiad. Krótko później morze zaczęło wyrzucać na plażę fragmenty jej zwłok. Odnaleziono między innymi pozbawiony głowy tors.
Na razie nie ustalono jeszcze przyczyny śmierci dziennikarki. Zdaniem prokuratury została uduszona albo podcięto jej gardło.
W połowie stycznia Madsen został oskarżony między innymi o zabójstwo z premedytacją, napaść seksualną bez obcowania płciowego i zbezczeszczenie zwłok.
On sam zaprzecza jednak, jakoby zabił Wall, odrzuca także oskarżenia o przemoc seksualną. Utrzymuje, że zmarła ona na skutek zatrucia tlenkiem węgla we wnętrzu łodzi podwodnej, podczas gdy on przebywał na powierzchni. Wynalazca przyznał się jednak do rozczłonkowania jej ciała i wrzucenia go do morza.
"Piła, śrubokręty, pasy, taśmy i rury"
Prokuratura w akcie oskarżenia twierdzi, że Madsen przygotował się do zbrodni. Tuż przed wyprawą z Wall miał on przynieść na pokład "piłę, śrubokręty, pasy, taśmy i rury", których potem użył do zabicia dziennikarki, a następnie poćwiartowania jej zwłok. Oskarżyciele twierdzą, że "zaatakował ją uderzeniem, dźgnął, pociął i zabił, po czym rozczłonkował jej ciało".
Tors i kończyny kobiety Madsen obciążył, przywiązując do nich pasami rury, a następnie wyrzucił z łodzi do morza.
5 października prokuratura poinformowała, że policja na dysku komputera w laboratorium Madsena znalazła zdjęcia skrępowanego i pozbawionego głowy ciała kobiety, które "uważa za prawdziwe".
Potem policja przekazała, że na ciele Wall znaleziono wiele ran kłutych, między innymi w rejonie miejsc intymnych.
Zarzut narażania na niebezpieczeństwo
Z opublikowanego we wtorek aktu oskarżenia wynika także, że mężczyzna celowo zatopił łódź podwodną Nautilus NC3.
Został oskarżony także o narażenie życia i zdrowia innych na niebezpieczeństwo, bo swoim zachowaniem zmusił statek towarowy i wycieczkowiec do zmiany kursu ze względu na swoją porzuconą, dryfującą po cieśninie Sund łódź. Jednostka została potem znaleziona w zatoce Koge u wybrzeży Danii.
Prokuratura żąda dla Madsena dożywocia, co w Danii oznacza zwykle około 15 lat więzienia bez szans na warunkowe zwolnienie.
Wyrok powinien zapaść do 25 kwietnia.
Fundusz imienia Wall
Szczegóły aktu oskarżenia opublikowano w dniu, kiedy rodzina Kim Wall ogłosiła powstanie funduszu jej imienia.
Rodzina i przyjaciele dziennikarki zaczęli zbierać pieniądze we wrześniu. W internetowej zbiórce zgromadzono ponad 150 tysięcy dolarów od darczyńców z całego świata. Fundusz ma przyznawać stypendia w wysokości 5 tysięcy dolarów dla dziennikarek. Pierwsze nagrody zostaną przyznane 23 marca w dniu 31. urodzin Kim Wall.
"Chcemy upamiętnić i uhonorować Kim jako wspaniałą dziennikarkę, którą była, a nie jako ofiarę" - napisali w oświadczeniu przekazanym telewizji Fox News jej rodzice Ingrid i Joachim Wall. "Nigdy nie odzyskamy Kim, ale wierzymy, że jej duch będzie żywy i będzie inspirował inne młode dziennikarki do wyjazdów i relacjonowania ważnych historii, które z rzadka trafiają na pierwsze strony gazet".
Kim Wall pracowała jako niezależna dziennikarka dla mediów na całym świecie. Publikowała między innymi w "Guardianie" i "New York Timesie".
46-letni Madsen jest znanym duńskim inżynierem wynalazcą, projektantem i budowniczym łodzi podwodnych.
Autor: pk//kg / Źródło: NYTimes, Reuters