17-letni Burhan Hassan, mieszkaniec Minneapolis, pożegnał się z mamą i wyszedł z domu, żeby zabrać się z kolegami do szkoły. I zniknął.
Kilka dni temu matka telefonicznie rozmawiała z chłopcem. Ku jej ogromnemu zaskoczeniu usłyszała, że nie przebywa on już w Stanach Zjednoczonych: Mamo, jestem w Somalii - mówił przez telefon. - Nie martw się o mnie. U mnie wszystko w porządku.
Martwi liczba zaginionych
Mamo, jestem w Somalii. Nie martw się o mnie. U mnie wszystko w porządku Hassan, 17 lat
Niewiele wiadomo o tym, co zdarzyło się w życiu nastolatka od czasu jego zniknięcia w listopadzie. Jego matka, która zgodziła się, by być identyfikowana jako Amina, twierdzi przy tym: mój syn bardzo się zmienił.
Hassan jest jednym z kilkunastu młodych ludzi pochodzenia somalijskiego, którzy zniknęli w stanie Minnesota w ostatnich sześciu miesiącach.
Według służb bezpieczeństwa, zaginięcia miały także miejsce w Bostonie (w stanie Massachusetts), Portland (w Maine) i Columbus, stolicy stanu Ohio. - Pewna liczba młodych Somalijczyków podjęła się przebycia drogi ze Stanów Zjednoczonych, w tym z Minneapolis do Somalii, prawdopodobnie, żeby tam walczyć - mówił funkcjonariusz Federalnego Biura Śledczego E.K. Wilson.
Amina, o dziwo, opowiada o swoim synu w czasie przeszłym. Martwi się o niego w dzień i w nocy. - Teraz, kiedy go już nie ma, nie mogę spać - powiedziała.
Straceni na rzecz islamskich bojowników
Szokujący jest przypadek 27-latka: w październiku, w północnej części Somalii, Shirwa Ahmed wysadził się w najwyraźniej samobójczym ataku. Amina nie chce myśleć, by jej syn mógł dokonać podobnego czynu. Po
Pewna liczba młodych Somalijczyków podjęła się przebycia drogi ze Stanów Zjednoczonych, w tym z Minneapolis do Somalii, prawdopodobnie, żeby tam walczyć - mówił funkcjonariusz Federalnego Biura Śledczego E.K. Wilson E.K. Wilson, FBI
Amina i Hassan żyli w mieszkaniu na brzegu rzeki Mississippi, w somalijskiej wspólnocie. Ich mąż i ojciec zmarł kilka lat temu. Rodzeństwo Hassana wyprowadziło się już jakiś czas temu. - Czuję się teraz bardzo samotnie - mówiła Amina.
Roztrzęsiona, trzymając w ręku rozkład zajęć szkolnych, opowiadała o planach Hassana: miał zamiar dostać się do college'u w Arizonie, a potem zostać asystentem lekarza. - Miał wysokie ambicje - twierdziła Amina. I był wesołym nastolatkiem. - Nie lubił walczyć. Czasami udawał komika. Lubił śmiać się i mówić rzeczy, które mnie bawiły - opowiadała matka.
Hassan czasami dzwoni do domu. Ostatnio w sobotę. Zawsze - mówiła Amina - wygląda jakby był podsłuchiwany.
Jak to możliwe?
Szokujący jest przypadek 27-latka: w październiku, w północnej części Somalii, Shirwa Ahmed wysadził się w najwyraźniej samobójczym ataku. Amina nie chce myśleć, by jej syn mógł dokonać podobnego czynu. Po prostu nie dopuszcza tego do swojej świadomości
Niektórzy podejrzewają islamskie centrum w lokalnym meczecie. To tam wielu ostatnio zaginionych młodych ludzi spędzało czas po szkole.
W poniedziałek przedstawiciele meczetu odpowiadali na pytania. Wszyscy kategorycznie zaprzeczyli oskarżeniom.
Amina czeka. Nadal wierzy, że pewnego dnia jej syn powróci do domu.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24