Wyszedł cało z nuklearnej afery szpiegowskiej

Aktualizacja:

Broń nuklearną szmuglują nie tylko typy spod ciemnej gwiazdy. Autorem największej niewyjaśnionej dotąd afery nuklearnej jest szwajcarska rodzina inżynierów. Tinnerowie są podejrzani o sprzedaż tajnej technologii nuklearnej. Mimo wielu wątpliwości w toczącym się śledztwie, jeden z podejrzanych – 43-letni Urs Tinner - został niespodziewanie zwolniony ze szwajcarskiego aresztu.

Tinner, ceniony w Europie inżynier zajmujący się produkcją wirówek do wzbogacania uranu, miał odpowiadać za udział w wielkiej aferze nuklearnej.

Niemieccy i malezyjscy śledczy swego czasu nazwali go "głównym ogniwem" łączącym Libię z Abdulem Kadirem Khanem, pakistańskim naukowcem, który w ciągu 26 lat kariery zbudował Islamabadowi bombę atomową i handlował technologiami nuklearnymi, m.in. z Koreą Północną i Iranem.

Afera szpiegowska rodziny Tinnerów

Urs Tinner nie jest jedynym członkiem rodziny podejrzanym w sprawie. Jego brat - Marco Tinner - nadal pozostaje w areszcie, podczas gdy prokuratorzy odwołują się od decyzji sądu o jego zwolnieniu. Podejrzewany był także ojciec, 72-letni Friedrich. Po kilku miesiącach spędzonych za kratami został jednak w 2006 roku zwolniony, ze względu na swój wiek.

Tinnerom zarzucano pogwałcenie prawa dotyczącego obrotu materiałami do produkcji broni, omijanie kontroli i pranie brudnych pieniędzy.

Cała trójka miała również utrzymywać tajne kontakty z CIA. Szwajcarski rząd może więc mieć problem. Według dokumentów sądowych opublikowanych w sierpniu, Stany Zjednoczone naciskały na Berno w sprawie zniszczenia niektórych dowodów w sprawie.

Źródło: abclive.in