Wygnany prezydent dostał dożywocie

 
Obalony prezydent Marc RavalomananaDepartament Stanu USA

Dożywotnie ciężkie roboty za doprowadzenie do śmierci kilkudziesięciu uczestników demonstracji w marcu zeszłego roku - taki wyrok zapadł w procesie przywódcy Madagaskaru Marca Ravalomanana. Ten jednak nie usłyszał wyroku - zmuszony do ucieczki, przebywa na uchodźstwie.

- Marc Ravalomanana, generał Heriniaina Roelina i płk Anatole Ramlamboarison są winni współudziału w morderstwie - powiedziała przewodnicząca sądu w Antananarywie Rasamison Mauricette. - Każdy z nich zostaje skazany na dożywotnie ciężkie roboty. Wydano nakaz ich aresztowania - podała po odczytaniu uzasadnienia wyroku.

Prezydent rezygnuje

W marcu zeszłego roku, po trwających kilka miesięcy zmaganiach z opozycją, które przyniosły śmierć ponad 130 ludzi w zajściach ulicznych, Ravalomanana ustąpił ze stanowiska. Zrzekł się władzy w państwie na rzecz wojska, które z kolei desygnowało na jego miejsce Andry'ego Rajoelinę.

Sobotni werdykt może utrudnić popierane przez Unię Afrykańską wysiłki na rzecz zakończenia politycznego kryzysu na wyspie, jaki nastąpił po obaleniu Ravalomanany.

19 miesięcy politycznego zamieszania na wyspie odcisnęło się ujemnie na wzroście gospodarczym kraju, który posiada złoża ropy, węgla, uranu, chromu, niklu i kobaltu. Oczekuje się tam w tym roku wzrostu w wysokości zaledwie 0,8 proc.

W maju zeszłego roku Ravalomanana został zaocznie skazany przez malgaski sąd na cztery lata więzienia i 70 milionów dolarów grzywny za nadużycia przy zakupie prezydenckiego odrzutowca. Pod koniec 2008 roku rząd kupił za 60 milionów dolarów boeinga, co spotkało się z niezadowoleniem mieszkańców zubożałego kraju.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Departament Stanu USA