Rodzice amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, który został brutalnie zamordowany w Iraku przez terrorystów z Państwa Islamskiego, opublikowali w internecie list, który ich syn napisał do nich, będąc więziony. Wspomina w nim chwile spędzone z rodziną i ujawnia, co robił w niewoli i w jakich warunkach był przetrzymywany.
List został upubliczniony w niedzielę na facebookowym profilu "Uwolnić Jamesa Foleya" kilka godzin po mszy, która odbyła się w jego intencji w jego rodzinnym mieście - Rochester w amerykańskim stanie New Hampshire. Z notatki dołączonej do opublikowanego listu dowiadujemy się, że wszystkie listy, które Foley napisał do swojej rodziny, zostały skonfiskowane przez terrorystów. W związku z tym dziennikarz poprosił innego zakładnika, który miał zostać zwolniony, o zapamiętanie treści listu. Po uwolnieniu mężczyzna zadzwonił do matki Foleya i go podyktował.
"Pamiętam tak wiele wspaniałych chwil rodzinnych"
List zaczyna się od wspomnień Foleya z czasów dzieciństwa, podróży z ojcem do centrum handlowego i jazdy na rowerze z matką. "Pamiętam tak wiele wspaniałych chwil rodzinnych, które pozwalają mi uciec myślami z mojego więzienia. Wspomnienie o rodzinie i przyjaciołach zabiera mnie stąd i napełnia moje serce radością".
"Wiem, że o mnie myślicie i modlicie się za mnie. Jestem za to bardzo wdzięczny. Czuję waszą obecność, zwłaszcza kiedy się za mnie modlicie. Ja też modlę się za was, abyście byli silni i wierzyli. Kiedy się modlę, czuję się, jakbym mógł was dotknąć" - mówi Foley w liście.
Przetrzymywany z 17 innymi
Foley ujawnia, że był przetrzymywany z 17 innymi więźniami. Relacjonuje, że spędzali czas, rozmawiając o filmach i sporcie, grając w warcaby, szachy z resztek papieru znalezionych w celi. Foley przekazuje, że był karmiony codziennie, dostawał kawę i herbatę. Jak dodaje, "odzyskał większość wagi utraconej w zeszłym roku". "Miałem lepsze i gorsze dni. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, kiedy ktoś odzyska wolność, ale oczywiście każdy z nas pragnie własnej wolności. Staramy się nawzajem wspierać." - mówi Foley. Przekazuje wiadomość do wielu członków rodziny. Mówi, że dużo myśli o braciach i siostrze. Wspomina wspólnie spędzone z nimi chwile. List kończy, zwracając się do babci. "Babciu, proszę, bierz dalej lekarstwa, dużo spaceruj i nie przestawaj tańczyć. Bądź silna, bo potrzebuję Twojej pomocy, by odzyskać życie" - przekazuje.
Brutalnie zamordowany
40-letni Foley został uprowadzony w Syrii w listopadzie 2012 roku. We wtorek pojawiło się nagranie wideo ukazujące jego egzekucję, dokonaną przez sunnickich ekstremistów z Państwa Islamskiego, którzy twierdzą, że to kara za amerykańską interwencję wojskową w Iraku. Na wideo dżihadyści zagrozili też egzekucją innego amerykańskiego dziennikarza Stevena Sotloffa, który zaginął w Syrii w lipcu 2013 r., jeśli lotnictwo USA nie zaprzestanie ataków na ich pozycje.
Foley był bardzo doświadczonym reporterem wojennym. W 2011 roku, gdy relacjonował wojnę domową w Libii, został porwany i był przetrzymywany przez kilka tygodni przez siły Muammara Kaddafiego. Po uwolnieniu szybko wrócił do pracy. Przed uprowadzeniem w Syrii w listopadzie 2012 roku pracował jako niezależny dziennikarz, tzw. freelancer na Bliskim Wschodzie przez pięć lat. Relacjonował konflikty w Afganistanie, Libii i Syrii dla GlobalPost, francuskiej agencji Agence France Presse i innych międzynarodowych agencji prasowych.
Autor: kło/tr / Źródło: Fox News, Business Insider, Facebook, PAP