Dwie osoby lżej ranne, jedna w stanie ciężkim po kolejnej strzelaninie w USA. Tym razem napastnik pojawił się z bronią w jednym z biurowców w Phoenix, największym mieście stanu Arizona. Nie wiadomo kim był, ani dlaczego strzelał. Poszkodowanych może być więcej.
Ranni zostali przewiezieni do szpitali. Życiu dwóch z trzech poszkodowanych nie zagraża niebezpieczeństwo. Stan trzeciej ofiary napastnika służby określają jako "ciężki".
Napastnik-duch
Policjanci nie wiedzą kim był sprawca strzelaniny. Według nich na pewno działał jednak sam. - Nie mamy motywu. Sytuacja w tej chwili jest płynna - oświadczył przedstawiciel policji James Holmes.
Biurowiec, w którym doszło do strzelaniny, został ewakuowany. Znajdujący się w centrum miasta budynek mieści firmy ubezpieczeniowe, medyczne i prawnicze.
Autor: ŁOs//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Adam Kliczek, http://zatrzymujeczas.pl (CC BY-SA 3.0)